10 kwietnia 2016

Czy na pewno jesteś za zakazem aborcji?

Witajcie.
Powiem szczerze, zwątpiłam w ten blog. Życie prywatne posunęło mnie do tego, że rzuciłam zanim na dobre zaczęłam. Ale dzisiaj nie wytrzymałam i pękłam. Muszę gdzieś dalej to wywalić, bo "nie wytrzymie". Otóż na portalu społecznościowym przez znajomego z liceum (z którym nie miałam kontaktu przez lata) zostałam osądzona o popieranie morderstwa, bo zainteresowałam się grupą protestującą wprowadzeniu całkowitego zakazu aborcji.
Pragnę Wam przytoczyć kawałek tego, co miałam mu do powiedzenia w odpowiedzi i jeżeli ktokolwiek myśli tak jak on, może przejrzy na oczy. Tylko taki mam cel.

"Jak widzę dla Ciebie aborcja to tylko i wyłącznie zabijanie, pisząc tak albo nie zagłębiłeś się w temat, albo po prostu masz klapki na oczach.
Po pierwsze, czy zabiciem byłoby usunięcie płodu, który posiada tam poważne wady genetyczne, że i tak wiadomo, że nie przeżyje? Nie, nie mówię tutaj o chorobach typu Zespół Downa - z tym da się żyć, tylko o skrajnych przypadkach np. - http://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/878315,rodzice-dziecka-ktorym-prof-chazan-odmowil-aborcji-po-urodzeniu-lekarze-bali-nam-sie-je-pokazac.html  Zapoznaj się proszę z wypowiedzią rodziców, jaką traumę przeżyli.
Czy dla Ciebie usunięcie takiego dziecka to morderstwo? Dziecko i tak nie żyje, a rodzicom do końca życia pozostanie uraz, którego się nie da wyleczyć.
Czy jeżeli Twoja żona zostanie zgwałcona uznasz to jako dar od Boga? Będziesz z radością wychowywał to dziecko? Będzie cieszyła się, że pod sercem nosi nowe życie? Uwierz mi, zrazi ją to do macierzyństwa na całe jej życie.
A co powie zgwałcona 13-nastolatka, którą państwo zmusza do urodzenia dziecka? Myślisz, że kiedykolwiek je pokocha? Że kiedykolwiek jeszcze będzie chciała zostać matką?
Pomyśl ile dzieci zostanie skatowanych i będzie przeżywało horror, tylko dlatego, że matka została zmuszona do urodzenia, a boi się opinii innych (czy to rodziny, sąsiadów, znajomych) i nie odda dziecka do adopcji. Warto zakazać aborcji?
A co gdy Twoja żona zajdzie w ciążę pozamaciczną? Dasz umrzeć i jej i dziecku, bo przecież nie zabijesz dziecka, co? Jakbyś nie wiedział, w takiej ciąży dziecko nie ma szans na przeżycie (ma za mało miejsca), matka w większości przypadków również (następuje rozerwanie tkanek i wykrwawienie). Ale po co wykorzystywać medycynę dla ratowania życia Twojej żony, przecież nie zabijesz dziecka, więc niech giną oboje. To samo powiesz, jeżeli w ciąże pozamaciczną zajdzie matka dwójki dzieci, bo chciała mieć trzecie? Niech umiera, osieroci dzieci, przecież nie warto jej ratować, bo trzeba by zabić zarodek (który i tak nie przeżyje).
Wytłumacz mi jakim prawem episkopat śmie wypowiadać się o legalności aborcji, która obecnie jest legalna tylko w skrajnych przypadkach (ciąża pozamaciczna, gwałt czy wady nieuleczalne)? Kto im dał do tego prawo? Czy dałbyś się zoperować chirurgowi, który swoją wiedzę czerpie jedynie z książki, nigdy nie miał praktyki? A słuchasz zdania o aborcji kogoś, kto nigdy nie będzie w ciąży, nigdy nie urodzi i nigdy nie wychowa dziecka. Jakim prawem... Przeczytaj również wypowiedź blogerki, którą bardzo sobie cenię, a również jest katoliczką http://laydymami.blogspot.com/2016/04/przestancie-ogupiac-narod-aborcja-w.html
Sama jestem matką razy dwa i wiem jak ciężka jest ciąża, zaczynając od nudności, przez rozstępy, komplikacje, stres i niesamowity ból porodowy (i naturalny i poprzez cesarskie cięcie), ile siły i cierpliwości kosztuje wychowanie dziecka. I ile pieniędzy. Co, pewnie wyjedziesz z 500+? Uwierz mi, że to kpina. Wiesz ile kosztuje miesięcznie przedszkole PAŃSTWOWE? Podkreślam, państwowe. 540zł. Tak, tak za jedno dziecko. Więc to 500+ nawet tego nie pokrywa. (żłobek tyle samo) Nie wspomnę już o fakcie, że miejsc w przedszkolach i żłobkach jest mniej niż dzieci, więc jak nie będziesz miał tego farta żeby załapać się na miejsce to czeka cię wydatek 900zł + wyżywienie załatwiasz sam. Więc masz rację, zabrońmy aborcji, każmy rodzić każde dziecko. Zapełnijmy wszystkie domy dziecka, twórzmy nowe, dziećmi dla których zwyczajnie miejsca nie ma. Które w wielu przypadkach będą odsyłane od placówki do placówki i nigdy nie zaznają matczynej miłości. Zapełniajmy rodziny zastępcze i hospicja. Ciekawe kto za to wszystko zapłaci, co? Państwo? A wiesz skąd Państwo ma pieniądze? Od Ciebie i ode mnie.".
Zapraszam do dyskusji, na którą jestem otwarta.
https://www.facebook.com/Myniaki/