Termin porodu zbliża się wielkimi
krokami, a Ty nadal nie spakowałaś torby do szpitala, bo w sumie
nie wiesz, co masz zabrać? Skąd ja to znam. Sama spędziłam
godziny czytając w internecie, co mi się może przydać, a co nie,
oczywiście zweryfikowały to dwa porody :) Dzisiaj mam dla Was
gotową listę rzeczy do szpitala, której sama bym użyła pakując
torbę po raz trzeci. Więc do dzieła!
Rzeczy dla dziecka
Tu niestety Ci nie
pomogę, ponieważ w każdym szpitalu wygląda to inaczej. U mnie
wymagano tylko i wyłącznie pieluch i mokrych chusteczek dla
dziecka, jednak z kim rozmawiam to mówi co innego. U mojej znajomej
trzeba było mieć ponadto ubranka dla dziecka, a u innej koleżanki
dosłownie wszystko – od pieluch, przez ubranka, po kosmetyki do
pielęgnacji. Jednak wszystkie zgodnie stwierdziłyśmy – najlepiej
udać się do szpitala, w którym zamierzasz rodzić, u nas mieli
gotową listę, co musimy ze sobą mieć dla dziecka, a co zapewnia
szpital. Więc zamiast pakować torbę w ciemno, wystarczy mała
wycieczka (albo odwiedzenie strony internetowej szpitala), aby
rozwiązać problem :)
Rzeczy dla Ciebie, mamo!
Osobna mała torba, którą weźmiesz
ze sobą na porodówkę (wystarczy reklamówka):
- dokumenty
– karta przebiegu
ciąży, plus warto mieć ze sobą teczkę ze wszystkimi wynikami
badań robionych w trakcie ciąży (oczywiście jeżeli badania były
powtarzane w trakcie ciąży kilkukrotnie – bierzemy tylko te
najnowsze, szczególnie ważne są: grupa krwi, posiew na
paciorkowce, badanie na HIV, odczyn WR, najnowsze usg, morfologia i
mocz), dowód osobisty (lub paszport)
Pieniądze i
to najlepiej wcześniej przygotowane drobne, bo niestety ale Twój
partner może nie zobaczyć dziecka, bez stroju ochronnego, który
trzeba zakupić (w naszym szpitalu były automaty). A w takim
momencie latanie po szpitalu i szukanie kto rozmieni pieniądze, to
ostatnia rzecz, na którą Twój partner będzie miał ochotę.
Dodatkowo przydają się do: sklepu szpitalnego – u nas np. mieli
wiecznie problem z wydawaniem reszty z większych nominałów, plus
do telewizora na sali, który przyjmował tylko dwuzłotówki :)
Woda do picia
Koszula x2.
Jedna do porodu, nie musi być szałowa, bo zaraz po porodzie się
przebierzesz, na bank będzie do prania. Drugą do przebrania
warto już mieć w wersji do karmienia.
Obuwie na
zmianę
Klapki pod
prysznic – u nas była możliwość w trakcie porodu pójścia pod
prysznic w celu złagodzenia bólu.
Ręcznik
Gumka do
włosów – jeżeli masz dłuższe.
Pomadka
nawilżająca do ust – osobiście się tu nie wypowiem, bo miałam
tak szybki poród, że nawet o tym nie myślałam, ale wiele
dziewczyn narzeka, że w trakcie porodu strasznie schną im usta i
pękają.
Torba główna:
Majtki
poporodowe. Możesz kupić specjalne z siateczki – jedno lub
wielorazowe, ale jeżeli nie chcesz postaw na te z 100% bawełny,
które są luźne i Cię nie uciskają. Dodatkowo położna
powiedziała mi tak w tajemnicy, że jeżeli nie chce się mieć
wiszącej fałdki skóry nad cięciem cesarskim warto nosić "babcine pantalony” czyli bieliznę z wysokim stanem. Nie wiem
czy to prawda! :)
Podkłady
poporodowe lub większe podpaski. Najlepiej od razu dwie paczki, bo
niezależnie czy rodzisz naturalnie czy nie, krwawienie będzie Ci
towarzyszyło przez kilka dni.
Podkłady na łóżko – fajnie się sprawdzają takie
jednorazowe do przewijania dziecka z częścią chłonącą. Na pewno
niekomfortową sytuacją dla Ciebie będzie proszenie się o wymianę
zabrudzonej pościeli, a szczególnie podczas karmienia piersią
potrafi lecieć „ciurkiem” :) U nas w szpitalu niby były
zapewnione jednorazowe podkłady, jednak było to na zasadzie „kto
pierwszy ten lepszy” - rano „rzucali” kilka i kto się załapał
ten miał, więc warto mieć swoje.
Płyn do
higieny intymnej – większość położników poleca Białego
Jelenia, najzwyklejsze szare mydło. Jednak jeżeli nie jesteś do
tego przekonana – nam powtarzano, że jedna zasada to taka, aby
używać tego, czego się używało też przed porodem, nie
kombinować z nowościami, ponieważ skóra po porodzie jest
szczególnie wrażliwa na takie zmiany.
Maść na
brodawki – przydaje się prawie każdej z nas, zanim nauczymy się
prawidłowo przystawiać dziecko do piersi często sutki są
obolałe, a nawet pękają do krwi. Jedyna jaką polecam, ponieważ
jest w 100% bezpieczna dla dziecka i nie trzeba myć sutków przed
karmieniem (niestety, słynny Maltan zawsze trzeba zmywać przed
karmieniem!) to płynna lanolina z Ziaji czyli Mamma Mia Lano-maść.
Woda do
picia, mała butelka z „dzióbkiem”. Jest zbawieniem po
cesarskim cięciu, kiedy nie możesz siedzieć, jak również
podczas karmienia dziecka, kiedy chce się pić i ciężko jedną
ręką sięgnąć dużą butelkę, czy ją odkręcić.
Koszula x3 (z
czego o dwóch już pisałam wcześniej, w torebce na porodówkę,
tutaj polecam wziąć jeszcze jedną na zmianę). Poza koszulą do
rodzenia polecam dwie do karmienia. Są szczególnie fajne w
szpitalu, kiedy nie chcesz się rozbierać do połowy, bo nigdy nie
wiadomo kto zaraz się wpakuje na salę.
Biustonosz do
karmienia x2 – jak wyżej. Lepiej wziąć jeden na zmianę, bo
czasami zdarzają się przecieki.
Wkładki
laktacyjne – na początkach laktacji różnie bywa i często się
zdarza, że mleko poleci wtedy, kiedy nie powinno (szczególnie jak
karmisz jedną piersią i zaczyna lecieć z drugiej :D), a chyba
chcesz uniknąć zacieków na koszuli?
Szlafrok.
Sama też nie przepadam, ale zawsze lepiej się człowiek czuje
paradując po korytarzach nie w samej koszuli :)
Skarpety –
nawet latem. Mnie po obu porodach (i naturalnym i cesarskim)
telepało z zimna.
Chusteczki
higieniczne
Ręcznik
papierowy – mi był potrzebny po umyciu naczyń.
Swoje
naczynia i sztućce (talerz mały, talerz duży obiadowy, talerz głęboki,
kubek, nóż, widelec, łyżka, łyżeczka). Niby w szpitalu mają,
ale sam mój położnik mi polecił, aby jednak używać swoich, bo
„nigdy nie wiadomo kto i co”.
Malutka
butelka płynu do naczyń – o ile mój szpital zapewniał talerze
to kubki i sztućce trzeba było mieć własne i myć je we własnym
zakresie.
Papier
toaletowy – niby w szpitalu jest, a jednak zawsze go nie ma jak
potrzeba :)
Ręcznik –
jeden duży pod prysznic, dwa mniejsze do włosów, czy rąk.
Osobiście po szyciu krocza wycierałam się ręcznikiem papierowym,
że względów higienicznych.
Szczotka/grzebień
do włosów
Szczoteczka
do zębów + pasta
Żel pod
prysznic – polecam coś o łagodnej nucie zapachowej –
intensywne zapachy mogą irytować maluszka.
Antyperspirant
– jak wyżej.
Szampon
Mydło do rąk
(u nas niby było przy każdej umywalce, ale dolewali tylko rano,
więc koło południa już nie było wcale)
Suszarka do
włosów
Herbata +
cukier – fajnie jest się napić coś ciepłego, a herbata
szpitalna pozostawia wiele do życzenia.
Termos – my
z dziewczynami z sali robiłyśmy sobie cały termos herbaty i
podpiłyśmy w trakcie karmienia. Dodatkowy plus – nie musisz
ciągle latać do kuchni, po szyciu cesarskim czy krocza to ostatnie
na co masz ochotę :)
Chrupki
kukurydziane, biszkopty okrągłe (podobno te podłużne wzmagają
bóle brzuszka u maluszków, dlaczego nie wiadomo, ale tak
powiedziała mi położna laktacyjna). Ogólnie warto się
zaopatrzyć w jakąś przekąskę, którą możesz podgryzać, kiedy
zgłodniejesz w trakcie karmienia, a nie możesz lecieć do kuchni
coś sobie zrobić do jedzenia. Poza tym nie zapominajmy, że
szpitale dbają, aby matka karmiąca się nie przejadła i porcje
są minimalne :)
Ładowarka do
telefonu, najlepiej z dłuższym kablem, bo różnie bywa z
gniazdkami.
Coś do czytania, bo można oszaleć z nudów w wolnym czasie.
Poduszka –
niestety szpitalne poduszki czasami okazują się być cieniem
poduszki, dodatkowo poduszka może się przydać przy karmieniu
zamiast rogala.
PS. Warto swojemu
partnerowi, który ma Was odebrać ze szpitala, wcześniej
naszykować ubrania dla Ciebie i dziecka na wyjście i wsadzić w
fotelik do auta, o którym też nie może zapomnieć :) Ja niestety o
tym nie pomyślałam i o ile dla dziecka miałam ubranka zabrane ze
sobą to to, co mi przywiózł partner to myślałam, że się ze
wstydu spalę... :D (kiedy trafiłam do szpitala zabrał moje
ubrania, w których przyjechałam do prania i przywiózł inne). I
pamiętaj, warto naszykować coś luźnego, bo niezależnie od tego
jaki poród Cię czeka, będziesz obolała i nie wstydź się wrócić
w dresie :) latem świetnie sprawdzi się sukienka, a zimą dorzuć
do zestawu kocyk dla maluszka.
W najbliższym czasie obiecuję skomponować tą listę w krótkiej wersji do odhaczania :)
Co jeszcze okazało się niezbędne przy Waszym porodzie?
Może Cię również zainteresować:
Zapraszam również do nas na: