29 czerwca 2017

Torba do szpitala na poród - gotowa lista

Dzisiaj obiecany gotowiec - lista rzeczy, które powinnaś zabrać ze sobą do szpitala idąc na poród.


Osobna mała torba, którą weźmiesz ze sobą na porodówkę (wystarczy reklamówka):
  • Dokumenty karta przebiegu ciąży, wyniki badań: grupa krwi, posiew na paciorkowce, badanie na HIV, odczyn WR, najnowsze usg, morfologia i mocz, dowód osobisty (lub paszport)
  • Pieniądze
  • Woda do picia
  • Koszula x2
  • Obuwie na zmianę
  • Klapki pod prysznic
  • Ręcznik
  • Gumka do włosów
  • Pomadka nawilżająca do ust

Torba główna:
  • Rzeczy dla dziecka
  • Majtki poporodowe
  • Podkłady poporodowe lub większe podpaski
  • Podkłady na łóżko
  • Płyn do higieny intymnej
  • Maść na brodawki
  • Woda do picia
  • Koszula x3
  • Biustonosz do karmienia x2
  • Wkładki laktacyjne
  • Szlafrok
  • Skarpety
  • Chusteczki higieniczne
  • Ręcznik papierowy
  • Naczynia i sztućce (talerz mały, talerz duży obiadowy, talerz głęboki, kubek, nóż, widelec, łyżka, łyżeczka)
  • Malutka butelka płynu do naczyń
  • Papier toaletowy
  • Ręcznik – jeden duży, dwa mniejsze
  • Szczotka/grzebień do włosów
  • Szczoteczka do zębów + pasta
  • Żel pod prysznic
  • Antyperspirant
  • Szampon
  • Mydło do rąk
  • Suszarka do włosów
  • Herbata + cukier
  • Termos
  • Chrupki kukurydziane, biszkopty okrągłe
  • Ładowarka do telefonu
  • Coś do czytania
  • Poduszka

Lista z opisem poszczególnych punktów jest TUTAJ (klik)


Dla osób chętnych wyślę na pocztę e-mail listę w gotowej do wydrukowania formie. Zainteresowanych proszę o zgłoszenie się do mnie na priv (myniaki@wp.pl lub przez ramkę obok).





Może Cię również zainteresować:





Zapraszam również do nas na:

26 czerwca 2017

Ratunku, ja rodzę! Czyli co zabrać ze sobą do szpitala

Termin porodu zbliża się wielkimi krokami, a Ty nadal nie spakowałaś torby do szpitala, bo w sumie nie wiesz, co masz zabrać? Skąd ja to znam. Sama spędziłam godziny czytając w internecie, co mi się może przydać, a co nie, oczywiście zweryfikowały to dwa porody :) Dzisiaj mam dla Was gotową listę rzeczy do szpitala, której sama bym użyła pakując torbę po raz trzeci. Więc do dzieła!


Rzeczy dla dziecka
Tu niestety Ci nie pomogę, ponieważ w każdym szpitalu wygląda to inaczej. U mnie wymagano tylko i wyłącznie pieluch i mokrych chusteczek dla dziecka, jednak z kim rozmawiam to mówi co innego. U mojej znajomej trzeba było mieć ponadto ubranka dla dziecka, a u innej koleżanki dosłownie wszystko – od pieluch, przez ubranka, po kosmetyki do pielęgnacji. Jednak wszystkie zgodnie stwierdziłyśmy – najlepiej udać się do szpitala, w którym zamierzasz rodzić, u nas mieli gotową listę, co musimy ze sobą mieć dla dziecka, a co zapewnia szpital. Więc zamiast pakować torbę w ciemno, wystarczy mała wycieczka (albo odwiedzenie strony internetowej szpitala), aby rozwiązać problem :)


Rzeczy dla Ciebie, mamo!
Osobna mała torba, którą weźmiesz ze sobą na porodówkę (wystarczy reklamówka):
- dokumenty – karta przebiegu ciąży, plus warto mieć ze sobą teczkę ze wszystkimi wynikami badań robionych w trakcie ciąży (oczywiście jeżeli badania były powtarzane w trakcie ciąży kilkukrotnie – bierzemy tylko te najnowsze, szczególnie ważne są: grupa krwi, posiew na paciorkowce, badanie na HIV, odczyn WR, najnowsze usg, morfologia i mocz), dowód osobisty (lub paszport)
  • Pieniądze i to najlepiej wcześniej przygotowane drobne, bo niestety ale Twój partner może nie zobaczyć dziecka, bez stroju ochronnego, który trzeba zakupić (w naszym szpitalu były automaty). A w takim momencie latanie po szpitalu i szukanie kto rozmieni pieniądze, to ostatnia rzecz, na którą Twój partner będzie miał ochotę. Dodatkowo przydają się do: sklepu szpitalnego – u nas np. mieli wiecznie problem z wydawaniem reszty z większych nominałów, plus do telewizora na sali, który przyjmował tylko dwuzłotówki :)
  • Woda do picia
  • Koszula x2. Jedna do porodu, nie musi być szałowa, bo zaraz po porodzie się przebierzesz, na bank będzie do prania. Drugą do przebrania warto już mieć w wersji do karmienia.
  • Obuwie na zmianę
  • Klapki pod prysznic – u nas była możliwość w trakcie porodu pójścia pod prysznic w celu złagodzenia bólu.
  • Ręcznik
  • Gumka do włosów – jeżeli masz dłuższe.
  • Pomadka nawilżająca do ust – osobiście się tu nie wypowiem, bo miałam tak szybki poród, że nawet o tym nie myślałam, ale wiele dziewczyn narzeka, że w trakcie porodu strasznie schną im usta i pękają.

Torba główna:
  • Majtki poporodowe. Możesz kupić specjalne z siateczki – jedno lub wielorazowe, ale jeżeli nie chcesz postaw na te z 100% bawełny, które są luźne i Cię nie uciskają. Dodatkowo położna powiedziała mi tak w tajemnicy, że jeżeli nie chce się mieć wiszącej fałdki skóry nad cięciem cesarskim warto nosić "babcine pantalony” czyli bieliznę z wysokim stanem. Nie wiem czy to prawda! :)
  • Podkłady poporodowe lub większe podpaski. Najlepiej od razu dwie paczki, bo niezależnie czy rodzisz naturalnie czy nie, krwawienie będzie Ci towarzyszyło przez kilka dni.
  • Podkłady na łóżko – fajnie się sprawdzają takie jednorazowe do przewijania dziecka z częścią chłonącą. Na pewno niekomfortową sytuacją dla Ciebie będzie proszenie się o wymianę zabrudzonej pościeli, a szczególnie podczas karmienia piersią potrafi lecieć „ciurkiem” :) U nas w szpitalu niby były zapewnione jednorazowe podkłady, jednak było to na zasadzie „kto pierwszy ten lepszy” - rano „rzucali” kilka i kto się załapał ten miał, więc warto mieć swoje.
  • Płyn do higieny intymnej – większość położników poleca Białego Jelenia, najzwyklejsze szare mydło. Jednak jeżeli nie jesteś do tego przekonana – nam powtarzano, że jedna zasada to taka, aby używać tego, czego się używało też przed porodem, nie kombinować z nowościami, ponieważ skóra po porodzie jest szczególnie wrażliwa na takie zmiany.
  • Maść na brodawki – przydaje się prawie każdej z nas, zanim nauczymy się prawidłowo przystawiać dziecko do piersi często sutki są obolałe, a nawet pękają do krwi. Jedyna jaką polecam, ponieważ jest w 100% bezpieczna dla dziecka i nie trzeba myć sutków przed karmieniem (niestety, słynny Maltan zawsze trzeba zmywać przed karmieniem!) to płynna lanolina z Ziaji czyli Mamma Mia Lano-maść.
  • Woda do picia, mała butelka z „dzióbkiem”. Jest zbawieniem po cesarskim cięciu, kiedy nie możesz siedzieć, jak również podczas karmienia dziecka, kiedy chce się pić i ciężko jedną ręką sięgnąć dużą butelkę, czy ją odkręcić.
  • Koszula x3 (z czego o dwóch już pisałam wcześniej, w torebce na porodówkę, tutaj polecam wziąć jeszcze jedną na zmianę). Poza koszulą do rodzenia polecam dwie do karmienia. Są szczególnie fajne w szpitalu, kiedy nie chcesz się rozbierać do połowy, bo nigdy nie wiadomo kto zaraz się wpakuje na salę.
  • Biustonosz do karmienia x2 – jak wyżej. Lepiej wziąć jeden na zmianę, bo czasami zdarzają się przecieki.
  • Wkładki laktacyjne – na początkach laktacji różnie bywa i często się zdarza, że mleko poleci wtedy, kiedy nie powinno (szczególnie jak karmisz jedną piersią i zaczyna lecieć z drugiej :D), a chyba chcesz uniknąć zacieków na koszuli?
  • Szlafrok. Sama też nie przepadam, ale zawsze lepiej się człowiek czuje paradując po korytarzach nie w samej koszuli :)
  • Skarpety – nawet latem. Mnie po obu porodach (i naturalnym i cesarskim) telepało z zimna.
  • Chusteczki higieniczne
  • Ręcznik papierowy – mi był potrzebny po umyciu naczyń.
  • Swoje naczynia i sztućce (talerz mały, talerz duży obiadowy, talerz głęboki, kubek, nóż, widelec, łyżka, łyżeczka). Niby w szpitalu mają, ale sam mój położnik mi polecił, aby jednak używać swoich, bo „nigdy nie wiadomo kto i co”.
  • Malutka butelka płynu do naczyń – o ile mój szpital zapewniał talerze to kubki i sztućce trzeba było mieć własne i myć je we własnym zakresie.
  • Papier toaletowy – niby w szpitalu jest, a jednak zawsze go nie ma jak potrzeba :)
  • Ręcznik – jeden duży pod prysznic, dwa mniejsze do włosów, czy rąk. Osobiście po szyciu krocza wycierałam się ręcznikiem papierowym, że względów higienicznych.
  • Szczotka/grzebień do włosów
  • Szczoteczka do zębów + pasta
  • Żel pod prysznic – polecam coś o łagodnej nucie zapachowej – intensywne zapachy mogą irytować maluszka.
  • Antyperspirant – jak wyżej.
  • Szampon
  • Mydło do rąk (u nas niby było przy każdej umywalce, ale dolewali tylko rano, więc koło południa już nie było wcale)
  • Suszarka do włosów
  • Herbata + cukier – fajnie jest się napić coś ciepłego, a herbata szpitalna pozostawia wiele do życzenia.
  • Termos – my z dziewczynami z sali robiłyśmy sobie cały termos herbaty i podpiłyśmy w trakcie karmienia. Dodatkowy plus – nie musisz ciągle latać do kuchni, po szyciu cesarskim czy krocza to ostatnie na co masz ochotę :)
  • Chrupki kukurydziane, biszkopty okrągłe (podobno te podłużne wzmagają bóle brzuszka u maluszków, dlaczego nie wiadomo, ale tak powiedziała mi położna laktacyjna). Ogólnie warto się zaopatrzyć w jakąś przekąskę, którą możesz podgryzać, kiedy zgłodniejesz w trakcie karmienia, a nie możesz lecieć do kuchni coś sobie zrobić do jedzenia. Poza tym nie zapominajmy, że szpitale dbają, aby matka karmiąca się nie przejadła i porcje są minimalne :)
  • Ładowarka do telefonu, najlepiej z dłuższym kablem, bo różnie bywa z gniazdkami.
  • Coś do czytania, bo można oszaleć z nudów w wolnym czasie.
  • Poduszka – niestety szpitalne poduszki czasami okazują się być cieniem poduszki, dodatkowo poduszka może się przydać przy karmieniu zamiast rogala.


PS. Warto swojemu partnerowi, który ma Was odebrać ze szpitala, wcześniej naszykować ubrania dla Ciebie i dziecka na wyjście i wsadzić w fotelik do auta, o którym też nie może zapomnieć :) Ja niestety o tym nie pomyślałam i o ile dla dziecka miałam ubranka zabrane ze sobą to to, co mi przywiózł partner to myślałam, że się ze wstydu spalę... :D (kiedy trafiłam do szpitala zabrał moje ubrania, w których przyjechałam do prania i przywiózł inne). I pamiętaj, warto naszykować coś luźnego, bo niezależnie od tego jaki poród Cię czeka, będziesz obolała i nie wstydź się wrócić w dresie :) latem świetnie sprawdzi się sukienka, a zimą dorzuć do zestawu kocyk dla maluszka.


W najbliższym czasie obiecuję skomponować tą listę w krótkiej wersji do odhaczania :)


Co jeszcze okazało się niezbędne przy Waszym porodzie?





Może Cię również zainteresować:






Zapraszam również do nas na:

20 czerwca 2017

Konkurs

Czas trwania:
21.06.-04.07.2017 godz. 23:59

Nagroda:

Elektryczny młynek do mielenia kawy Esperanza

























Regulamin:
1. Konkurs skierowany do fanów strony Myniaki.
2. Konkurs odbywa się na stronie organizatora fp Myniaki.
3. Jeśli chcesz - polub post konkursowy.
4. Jeśli chcesz - udostępnij publicznie post konkursowy.
5. Jeśli chcesz - zaproś znajomych do zabawy.

6. Aby zgłosić się do konkursu pod postem konkursowym przekonaj mnie dlaczego nagroda ma trafić właśnie do Ciebie. Forma dowolna - tekst, obrazki, zdjęcia.
7. Zgłaszając się do konkursu akceptujesz jego regulamin w całości.
8. Przyjmowane będą jedynie zgłoszenia z profili prywatnych.
9. Jeden profil = jedno zgłoszenie.

10. Zgłaszający oświadcza, że jest autorem pracy konkursowej.
11. Zwycięzcę wybierze komisja konkursowa, w której skład wchodzą: Myniakowa mama i Myniakowy tata.
12. Decyzja komisji jest ostateczna i nie ma od niej odwołania.
13. Zwycięzca zostanie wybrany na podstawie kreatywności pracy.
14. Prace wulgarne, które naruszają czyjeś dobre imię zostaną zdyskwalifikowane i usunięte.
15. Wybrana zostanie jedna osoba, która spełni wszystkie powyższe warunki.
16. Wyniki zostaną opublikowane w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu na fp Myniaki.
17. Wysyłka tylko na terenie Polski w ciągu 30 dni od ogłoszenia wyników.
18
. Wygrany ma 3 dni na zgłoszenie się po odbiór nagrody.
19. Konkurs skierowany jest do osób pełnoletnich.
20. Promocja nie jest w żaden sposób związana, ani sponsorowana przez serwis Facebook. 
21. Konkurs nie podlega Ustawie z dn. 29 lipca 1992 o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. 1992 nr 68 poz. 
341)


6 czerwca 2017

Gryzący problem

Bzzz... Bzzz...
Na samą myśl już się irytuję.
Ty pewnie też, prawda?
Sezon na gryzące upierdliwce nadciąga! Dlatego mam dla Was kilka rad jak chronić przed nimi siebie – i przede wszystkim Wasze pociechy oraz nie dać sobie zepsuć pięknego okresu letniego.


Chroń swój dom!
Osobiście nie jestem zwolenniczką wszelkiego rodzaju chemicznych „bajerów”, które mają nas chronić przed owadami, od świeczek, aż po magiczne płyny i płytki „do kontaktu”. Nie chcę truć swoich dzieci, wystarczy już zanieczyszczone powietrze spalinami i innymi świństwami, w domu nie muszą wdychać więcej. Są też urządzenia emitujące dźwięk odstraszający komary, ale niestety jest on również słyszalny dla ludzi. Za to polecam Ci to, co mam u siebie – siatki na okna. Nie martw się, nie wydasz na to majątku. Ja za swoje dałam około 20 zł za 2 sztuki. Można je bez problemu założyć i zdjąć – są montowane na taśmę samoprzylepną z rzepem, do którego przyczepia się siatkę przyciętą na wymiar okna. Nie rzuca się bardzo w oczy, dodatkowo można ją zdjąć i wyprać. Słyszałam też, że komary nie lubią czerwonego światła – ale nie sprawdzałam :) (jeżeli ktoś próbował to dajcie znać).


Ubierzcie się odpowiednio!
Unikajcie ubierania się w jaskrawe kolory (przyciągają pszczoły i osy) oraz w kolor niebieski (przyciąga komary). Unikajcie również stosowania kosmetyków i perfum o intensywnym zapachu – mogą zwabiać owady. Jeżeli wybieracie się z dzieckiem do lasu obowiązkowy jest długi rękaw oraz długie nogawki. Nawet jeżeli jest gorąco, musicie się przemęczyć, aby uniknąć kleszczy. Postaraj się również aby spodnie i bluzka posiadały ściągacze na końcu, aby kleszcz nie mógł wejść np. zbyt luźną nogawką. Zaraz po powrocie rozbierz dziecko i dokładnie je obejrzyj. Jeżeli dziecko podróżuje w wózku tu sprawa jest łatwiejsza – wystarczy moskitiera przy wyjściach na dwór.


Użyj odstraszacza!
Na rynku dostępnych jest wiele specyfików odstraszających owady, w różnych formach – kremy, spreje, opaski, plastry... Jeżeli nie chcesz kupować sztucznych odstraszaczy możesz postawić na te naturalne – ocet, mięta, wanilia, liść laurowy, goździki i pietruszka.


Ostrożność przede wszystkim!
Jeżeli jecie lub pijecie coś na zewnątrz uważnie sprawdzaj, co podajesz dziecku, aby nie zaczaiła się tam osa lub pszczoła. Mnie w dzieciństwie użądliła osa w język – weszła do butelki z piciem. Wszelkie zabrudzenia rąk i buzi od razu wycierajcie. Warto również sprawdzić zanim wsiądziecie do auta, czy nie czai się jakiś nieprzyjaciel.


Jeżeli już dojdzie do użądlenia/ukąszenia:
  • Obserwuj, czy u dziecka nie pojawiają się: wysypka, obrzęk wokół ust lub oczu, trudności z oddychaniem, wymioty lub utrata przytomności. Jeżeli występują niezwłocznie wezwij pogotowie, objawy te mogą świadczyć o silnej reakcji alergicznej. Jeżeli wiesz, że Twoje dziecko jest alergikiem na jad jakiegoś owada nie zapomnij poinformować o tym osób, które się Twoim dzieckiem zajmują – babci, przedszkolanki czy opiekunki. Poinstruuj także jak postępować w przypadku ewentualnego ugryzienia.
  • Po ugryzieniu komara: posmaruj specjalnym żelem łagodzącym lub zrób zimny okład.
  • Po użądleniu pszczoły lub osy: jeżeli zostało żądło wyciągnij je jak najbliżej skóry, jednym szybkim ruchem. Zrób zimny okład lub posmaruj miejsce octem albo przyłóż połówkę cebuli. Przy użądleniu w usta lub język zawieź dziecko do szpitala, a po drodze daj mu do ssania kostkę lodu lub podawaj zimną wodę do picia.
  • Po ukąszeniu kleszcza: nigdy nie usuwaj kleszcza na własną rękę, a jeżeli już to robisz użyj do tego specjalnego sprzętu dostępnego w aptece (lassa, długopisy). Najbezpieczniej jest zgłosić się do najbliższej przychodni. Pamiętaj, że kleszcze przenoszą boreliozę oraz wirusowe zapalenie mózgu, więc jeżeli w ciągu kilku tygodni pojawią się: czerwona plama, wysypka lub gorączka zgłoś się do lekarza.

Preparaty, których możesz użyć:

  • Seria Chicco (szeroki wybór preparatów dla dzieci od urodzenia oraz od 3 miesiąca życia): wykonane z naturalnych składników, przyjaznych dla skóry wrażliwej, bezpieczne również dla kobiet w ciąży.
  • Seria Mosbito (dla dzieci od 6 miesiąca życia): naturalne składniki roślinne.
  • Ziaja: Płyn AntyBzzz (od 12 miesiąca życia) dla dzieci i dorosłych. Żel AntyBzzz..., który łagodzi swędzenie, zaczerwienienie i przyśpieszy proces regeneracji.

Myniaki testują - Lech Ice Bloody Orange

Już przy poprzednich testach piw smakowych pisałam Wam o moim zamiłowaniu do nich. Bo "pijus", że mnie taki, że nic poza piwem smakowym raz na jakiś czas, praktycznie we mnie nie wejdzie :) Dzięki platformie TestMeToo otrzymaliśmy możliwość wypróbowania kolejnej nowości w tym dziale - Lech Ice o smaku Bloody Orange.

Już samo opakowanie rzuca się w oczy swoją energią (w końcu pomarańczowy kolor pobudza :) ) i zachęca do spróbowania tego połączenia piwa i oranżady pomarańczowej.
Smak jest bardzo orzeźwiający, idealny na upalne letnie dni. Piwo to posiada tylko 2% alkoholu, więc jest lekkie, poleca się na spotkania w szerszym gronie. Za to uwielbiam piwa smakowe - nie czuję się po nich jak po wizycie w pijalni :) Nie jest gorzkie, kwaśne, ale nie jest też zbyt słodkie.

Ale co tu pisać - tego trzeba po prostu spróbować! :)
Nasza opinia: Polecamy!

Moja relacja na portalu TestMeToo (bardzo proszę o kliknięcie, jeżeli to nie problem :) )

TestMeToo - dołącz do nas

Kampania w zdjęciach:
Nasz zestaw startowy















Ja testowałam to piwo w trakcie babskiego wieczoru :) Wpadłyśmy na pomysł, że jeszcze lepiej by smakowało z mrożonymi malinami, musicie sami sprawdzić, połączenie godne polecenia :)




















Myniakowa mama :)




















Dzieci u dziadków, więc czas na relaks rodziców :)
















Jeżeli również chcesz mieć okazję brania udziału w takich testach - napisz do mnie, zaproszę Cię do platformy testowej.



Zapraszam również do nas na:
Instagram: https://www.instagram.com/myniaki/
YT: https://www.youtube.com/channel/UC_4nz0vro4DmWnqr_vgFvsw

3 czerwca 2017

Rozdawajka

Czas trwania:
04.06.-17.06.2017 godz. 23:59

Nagrody:
1. Głośniki komputerowe Esperanza





2. Babyono kocyk dwustronny z mikrofibry 75x100 cm




Regulamin:

1. Konkurs skierowany do fanów strony Myniaki.
2. Konkurs odbywa się na stronie organizatora fp Myniaki.
3. Jeśli chcesz - polub post konkursowy.
4. Jeśli chcesz - udostępnij publicznie post konkursowy.
5. Jeśli chcesz - zaproś znajomych do zabawy.
6. Aby zgłosić się do konkursu w komentarzu pod postem konkursowym podaj numer nagrody, o którą grasz.
7. Zgłaszając się do konkursu akceptujesz jego regulamin w całości.
8. Przyjmowane będą jedynie zgłoszenia z profili prywatnych.
9. Jeden profil = jedno zgłoszenie.
10. Wybrana zostanie jedna osoba, która spełni wszystkie powyższe warunki.
12. Wyniki zostaną opublikowane w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu na fp Myniaki.
13. Wysyłka tylko na terenie Polski w ciągu 30 dni od ogłoszenia wyników.
14. Wygrany ma 3 dni na zgłoszenie się po odbiór nagrody.

15. Konkurs skierowany jest do osób pełnoletnich.
16. Promocja nie jest w żaden sposób związana, ani sponsorowana przez serwis Facebook. 
17. Konkurs nie podlega Ustawie z dn. 29 lipca 1992 o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. 1992 nr 68 poz. 
341)