13 maja 2017

Zdradliwe słońce

Zaczyna się robić ciepło, aż żal siedzieć w domu. Wychodzisz ze swoim maluszkiem na spacer, siadasz na ławce i wystawiasz swoje dziecko na słońce, żeby ono też poczuło to przyjemne ciepło. W końcu nie świeci jakoś mocno, a i wiatr wieje.
A tu na Twojego malucha czai się niebezpieczeństwo. I sama je na nie narażasz.
Czy wiesz, że skóra niemowlaka jest prawie 5 razy cieńsza od Twojej? Pamiętaj o tym, bo jest to bardzo słaba ochrona przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego, nie chodzi tu tylko o poparzenia słoneczne, ale również działanie kancerogenne (rakotwórcze).

A co możesz zrobić?

Dziecko do 6 miesiąca życie w ogóle nie powinno być wystawione na bezpośrednie działanie słońca.
Koniec i basta. Jeżeli wychodzisz na spacer z dzieckiem zaopatrz się w zabezpieczenie w postaci parasolki przeciwsłonecznej (tutaj musisz się uzbroić w cierpliwość, jeżeli jesteś w ruchu i zmieniasz kierunek spaceru będziesz musiała operować parasolką w zależności od kąta padania promieni) i osłoń go daszkiem od wózka. Nigdy, ale to nigdy nie przykrywaj całego wózka jakimkolwiek materiałem. W ciągu 20 minut temperatura w wózku może sięgnąć nawet 37 stopni! Jeżeli już przykrywasz dziecko nie rób tego szczelnie, pozostaw duże otwory na przepływ powietrza w wózku.

Używaj preparatów ochronnych.
Preparaty nakładamy na 30 minut przed wyjściem z domu, aplikację ponawiamy co 2 godziny. Warto również posmarować skórę pod ubrankami – pewna część promieniowania przez nie przechodzi. Dla małych dzieci polecany jest filtr 30+ lub 50+ (dla dzieci z jasną karnacją, posiadających wiele pieprzyków oraz dla dzieci w rodzinie których występował czerniak).
Do wyboru masz preparaty z filtrami:
  • chemicznym (organiczne): absorbują promieniowanie UV. Mają lekką konsystencję, dobrze się wchłaniają i nie pozostawiają tłustej warstwy, jednak w przypadku wrażliwej skóry mogą powodować pieczenie, swędzenie i szczypanie.
  • Mineralne (fizyczne): zawierają substancje ekranizujące, czyli tworzą na skórze warstwę, która odbija promieniowanie UV. Polecane do skóry nadwrażliwej, czy skłonnej do alergii. Wady? Pozostawia białą warstwę, należy nałożyć go dosyć sporo.
  • Mieszanym
Pamiętaj aby posmarować również uszy – nie pamiętałam o tym dopóki Mateusz nie mógł spać na boku, bo miał czerwone, spieczone uszko.
Pamiętaj również, aby używać preparatów z filtrem przez cały rok.

Prawidłowo ubieraj dziecko.
Wybieraj cienkie, gęsto tkane tkaniny. Spójrz na nie pod światło – im mniej światła przepuszczają – tym lepiej. Dostępne są również ubranka zapewniające ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB (oznaczone symbolem UPF). Pamiętaj również o nakryciu głowy, warto wybierać takie z dłuższym tyłem (chroni kark przed słońcem) oraz z daszkiem – niemowlę nie potrafi zmrużyć oczu, kiedy razi je słońce.


Jeżeli już dojdzie do poparzenia słonecznego:
  • Nie przekłuwaj bąbli!
  • Nałóż krem z cynkiem lub pantenolem. Np. Hydrosil Leczenie oparzeń – Żel hydrokoloidowy przyspieszający gojenie z karnozyną. Zapewnia efekt chłodzenia i kojenia, nie zawiera parabenów, można go stosować bez ograniczeń wiekowych.
  • Poparzonych miejsc do czasu wygojenia nie wystawiaj na słońce.
  • Podczas kąpieli przepłucz poparzone miejsca samą wodą lub użyj bardzo delikatnego preparatu myjącego.
  • Jeżeli dziecko: ma wysoką gorączkę, wymiotuje, ma biegunkę lub drgawki – niezwłocznie udaj się z dzieckiem do lekarza! Są to objawy udaru słonecznego.


Jakich preparatów z filtrem możesz użyć?
  • Pharmaceris 50+ - bezpieczny krem ochronny. Nam polecił go lekarz dermatolog dla Mateusza, który ma problemy skórne.
  • - Chicco – ochrona przed słońcem. Chroni przed promieniowaniem UVA i UVB. Zawiera składniki pielęgnacyjne: witamina E, oliwa z oliwek, aloes. Bez barwników, alkoholu, parabenów. Hypoalegriczne, bezzapachowe, wodoodporne. Przetestowane klinicznie na wrażliwej skórze.
  • Ziaja: emulsja wodoodporna SPF 30 - tworzy na skórze wodoodporną warstwę ochronną, skutecznie odbija promieniowanie UVA i UVB, zapobiega poparzeniom słonecznym, intensywnie nawilża naskórek oraz nie powoduje podrażnień. Od pierwszych dni życia.





Zapraszam również do nas na:

9 maja 2017

Myniaki testują - Vizir 3-in-1 Pods

Pranie, pranie, ciągłe pranie... To coś co się u nas nigdy nie kończy. Pralka chodzi codziennie, a mi się wydaje, że ta sterta nigdy nie maleje - dwójka dzieci - jedno łobuz z pomysłami, które bardzo często do czystych nie należą, drugie z zamiłowaniem do farb, mazaków i wszystkiego co brudzi. Plus Myniakowy tata, który przynosi do domu do prania ubrania robocze.
Czasami mam wrażenie, że pralka to moja prawa ręka, a z środkami piorącymi trzymam sztamę. Dlatego bardzo się ucieszyłam kiedy platforma EverydayMe dała mi możliwość przetestowania kapsułek do prania Vizir 3-in-1 Pods.

Kapsułki były u nas obecne od dawna - szczerze mówiąc uwielbiam je pod każdym względem. Zawsze miałam problemy z odmierzeniem odpowiedniej ilości detergentu - wiecznie mi się wydaje, że wsypuję za mało proszku, co kończy się pełną pralką piany, czasami do tego stopnia, że pranie nie jest wypłukane do końca (raz już tak przegięłam, że piana wystrzeliła szufladą na detergenty :D). Kapsułki rozwiązały mój problem całkowicie. Niektórzy mówią, że kapsułki brudzą pranie, bo się nie do końca rozpuszczają - ale wystarczy ich prawidłowo używać. Zawsze kładziemy je do pustego bębna pralki i dopiero przykrywamy kapsułkę praniem, nigdy odwrotnie. Tylko w ten sposób użyta kapsułka ma szansę na całkowite rozpuszczenie się.

Kapsułek Vizira wcześniej nie używałam. Czemu w sumie sama nie wiem, kupowaliśmy zawsze inne i jakoś z Vizirem nie było mi po drodze. Jednak żałuję, bo świetnie dopierają - co najważniejsze oraz można je używać do prania białego i do kolorów - co oznacza jedno opakowanie mniej do przechowywania.


Zalety Vizir 3-in-1 Pods Alpine Fresh:
- Mają naprawdę świeży zapach, nie jest on typowo "proszkowy".
- W przeciwieństwie do prania w proszku, kapsułki sprawiają, że pranie jest przyjemniejsze w dotyku, nie jest sztywne i szorstkie po wysuszeniu.
- Wygodne plastikowe pudełko, z którego nic się nie wysypuje.
- Jednak kapsułka wystarcza na wypranie 5 kg ubrań - dla mnie to dokładnie tyle, ile mieści moja pralka, więc rozwiązanie idealne.
- Piorą, wybielają i nadają tkaniną blask.
- Nadają się do prania zarówno w niskich, jak i wysokich temperaturach.
- Kapsułka sama w sobie jest dość wytrzymała i przy prawidłowym użyciu nie ma mowy o jej przypadkowym przebiciu i wylaniu zawartości.
- Mają bardzo ciekawy wygląd, chociaż to słaba zaleta jeżeli chodzi o pranie, ale nie mogłam się powstrzymać, aby o tym nie wspomnieć, bo naprawdę fajnie wyglądają :)


Wada:
W sumie jedna - nie nadają się do prania ręcznego, co oznacza, że jeżeli musimy coś wyprać ręcznie musimy zaopatrzyć się w dodatkowy detergent.


Mamy do wyboru:
- Vizir 3-in-1 Pods Alpine Fresh (15, 32, 38 sztuk)
- Vizir 3-in-1 Pods Touch of Lenor Freshness - z dodatkiem świeżości Lenora (17, 34, 42 sztuki)
- Vizir 3-in-1 Pods Sensitive (15, 32, 38 sztuk)
- Płyny do prania: Alpine Fresh i Summer Flowers
- Proszki: Alpejska Świeżość, Do kolorów, Nuta Zapachowa Lenora, Delikatny


Nasza opinia: Polecamy!


Kampania w zdjęciach:
Nasz zestaw testowy:




































Vizir miał co robić - sterta ciuchów z majówki:








































Jeżeli również chcesz mieć okazję brania udziału w takich testach - napisz do mnie, zaproszę Cię do platformy testowej.



Zapraszam również do nas na:
Instagram: https://www.instagram.com/myniaki/
YT: https://www.youtube.com/channel/UC_4nz0vro4DmWnqr_vgFvsw

8 maja 2017

Myniaki testują: Danonki - powiedz TAK

Słyszeliście o nowych Danonkach? My, dzięki platformie trnd mieliśmy okazję je wypróbować.
Jak już kiedyś wspominałam, Danonki są z nami obecne od dawna. W sumie, od kiedy Junior skończył 7 miesięcy i nie chciał jeść mleka - nasz pediatra (tak, tak!) polecił nam podawanie mu Danonków w celu uzupełnienia niezbędnego wapnia. Junior ma już prawie 3,5 roku, a Danonki są razem z nami w dalszym ciągu.

Kiedy usłyszałam o zmianie w Danonkach podeszłam do tego dość sceptycznie - bo po co zmieniać coś, co jest dobre? I co jeżeli zmiana będzie na gorsze? Jednak te obawy były niesłuszne, szczerze mówiąc poza zmianą szaty graficznej opakowania większej zmiany nie zauważyłam. Na pewno nowe opakowanie jest o wiele bardziej przejrzyste.


Zalety Danonków w kubeczku:
- Zawierają wapń i witaminę D, które wspomagają prawidłowy wzrost i rozwój kości u dziecka.
- Nie zawierają syropu glukozowo-fruktozowego.
- Nie zawierają sztucznych barwników.
- Nie zawierają sztucznych aromatów.
- Nie zawierają konserwantów.
- Występują w wielu smakach: Malina-Banan, Truskawka-Wanilia, Truskawka, Wanilia, Brzoskwinia-Gruszka Jagoda, Truskawka-Wanilia Banan, Jagoda-Wanilia. Zarówno w wersji jedno-smakowej, jak i dwóch smakach w jednym kubeczku, więc bez problemów znajdziemy smak odpowiedni dla naszego dziecka.
- Występują w opakowaniach po 4, 6 i 8 sztuk i w kubeczkach 50g oraz 90g, co daje szeroki zakres możliwości, jeżeli chodzi o dobór produktu do naszych potrzeb.
- Zawierają aż dwa kubeczki mleka.
- Posiadają pozytywną opinię IMiD (Instytutu Matki i Dziecka).
- Ich stosunkowo długi termin przydatności do spożycia wynika ze starannych i higienicznych warunków produkcji oraz stosowania surowców wysokiej jakości.


Wady:
CUKIER, cukier, cukier, a i jeszcze cukier! Niestety, nie oszukujemy się, ale 2 łyżeczki cukru w jednym kubeczku 90g to stanowczo za dużo.


Powiedz "TAK"!
Tutaj duży ukłon i brawa dla Danonków - mnie tym kupiliście w pełni! Danonki prowadzą akcję, która ma na celu nakłonienie rodziców do wspierania samodzielności i odpowiedzialności dziecka. Chcą nakłonić abyśmy pozwalali swoim pociechom na więcej - na eksperymentowanie, uczenie się na własnych błędach. Może wymaga to od nas wiele wyrozumiałości, jednak efekty są zdumiewające - kiedy nie ograniczamy własnego dziecka, wyrasta ono na osobę pewną swoich sił, osobę otwartą, odważną i mądrą.


Kampania w zdjęciach:
Nasz zestaw testowy:
















Danonkowe lody! Smak mojego dzieciństwa :)




















My mówimy tak, mimo że jest po tym sporo sprzątania - Wikusia je sama :)




















Tester numer dwa - Mateuszek:




















My też mówimy tak rozwijaniu dziecięcej samodzielności i odpowiedzialności!





















Jeżeli również chcesz mieć okazję brania udziału w takich testach - napisz do mnie, zaproszę Cię do platformy testowej.



Zapraszam również do nas na:
Instagram: https://www.instagram.com/myniaki/
YT: https://www.youtube.com/channel/UC_4nz0vro4DmWnqr_vgFvsw