5 grudnia 2016

Danonki w saszetkach

 Myniaki testują: Danonki w saszetkach!

Danonki to aż 79% mleka, wapń i witamina D. Czego w nich nie znajdziemy? Barwników, konserwantów i sztucznych aromatów. Plus! Dodatkowo - posiadają pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka.

Poza jogurtem, który już znamy, zwróciłam szczególną uwagę na sam wygląd saszetki. Wygodna zakrętka umożliwia nam otwieranie i zamykanie tyle razy, ile tylko tego chcemy. Saszetka jest miękka i umożliwia wyssanie zawartości co końca. I zachowuje świeżość zawartości aż do 6 godzin po wyjściu z lodówki! Jednak Droga Mamo nie martw się, nie zawdzięczają tego dodanej chemii, a jedynie wysokiej jakości składnikom oraz starannym, higienicznym warunkom produkcji. Świetna opcja na wszelkiego rodzaju wyjścia - w podróż, na spacer, czy po prostu do szkoły na drugie śniadanie. Saszetki możemy spotkać w, aż, 6 odsłonach. Nasze dziecko może znaleźć swojego bohatera, z którym się utożsamia, wśród: Artysty, Olimpijczyka, Kapitana, Badacza, Odkrywcy i Kaskadera.

Danonki są obecne u nas w domu od dawna - Junior już po 7-8 miesiącu życia odstawił mleko i pił je bardzo niechętnie, a chyba nie muszę nikomu mówić, że jest to świetne źródło wapnia, niezbędnego dla rozwoju dziecka, więc szukaliśmy zamienników. Kiedy poinformowałam o tym mojego Pediatrę zadowolona wystrzeliła jak z procy: "No co Pani, o Danonkach nie słyszała? Uzupełnią niedobory". Poważnie - polecił nam je lekarz dla naszego antymlecznego rozrabiaki.
Jako, że Junior to dziecko bardzo żywiołowe, które przy stole usiedzi tylko tyle, ile musi - zjeść coś na szybko i biegnę dalej - był zdziwiony, że pozwalam mu jeść Danonki w innym miejscu. A ja się nie bałam, że czeka mnie pranie dywanów i kanapy :) Wszystko czyściutkie, a Mati jadł jednocześnie się bawiąc.
Co do Wiki miałam pewne obawy, czy proadzi sobie z formą saszetki (ma 13 miesięcy), kiedyś jej podałam mus i nie dała rady, ale Danonka wciągnęła bez problemu. Krzyczała jeszcze żeby dać jej drugiego :) Ona również się nie ubrudziła.
Zabraliśmy ze sobą Danonki w saszetce w drogę do dziadków, jak i na zakupy (a to jeszcze nie koniec testów), okazały się świetną formą przekąski w każdym miejscu. I w dodatku bardzo smaczną.



Testy w zdjęciach:
Zestaw startowy:

Wiki testowała już w trakcie zakupów :)


A tu nasza torba na drogę do dziadków:












Podsumowanie: Polecamy!



Jeżeli chcielibyście dostać zaproszenie do społeczności Trnd, która umożliwia udział w takich kampaniach - zapraszam do pozostawienia mi adresu e-mail, wyślę zaproszenie :)



Zapraszam również do siebie na Fan Page: https://www.facebook.com/Myniaki/
Instagram: https://www.instagram.com/myniaki/
YT: https://www.youtube.com/channel/UC_4nz0vro4DmWnqr_vgFvsw

23 listopada 2016

Konkurs z Rozbrykane Kolorki

Kilka słów o sponsorze:
Rozbrykane Kolorki - Ręcznie malowane wzory na ubraniach dla dzieci i dorosłych, Motywy realistyczne i bajkowe, napisy i personalizacja.

Czas trwania: 
25.11. - 12.12.2016. godz. 23:59

Nagroda:
Ręcznie malowane body lub koszulka dla osoby dorosłej lub dziecka. Wygrany wybiera: kolor, rozmiar, wzór i/lub napis, jakie mają się znaleźć na nagrodzie.
Jeżeli liczba zgłoszeń będzie większa niż 200 - zostaną nagrodzone dwie osoby.
Dla każdego uczestnika konkursu 15% rabatu przy pierwszym zamówieniu!
Przykładowe zdjęcia:














Regulamin:
1. Konkurs odbywa się na stronie organizatora fp Myniaki.
2. Należy polubić fp sponsora Rozbrykane Kolorki oraz organizatora Myniaki.
3. Polubić post konkursowy.
4. Udostępnić PUBLICZNIE post konkursowy.
5. Napisać w komentarzu pod postem konkursowym: dla kogo ma być ubranie - dla dziecka czy dla osoby dorosłej oraz podać jaki obrazek i/lub napis ma się znaleźć na koszulce lub bodziakach. Ograniczeniem jest jedynie Wasza wyobraźnia :)
6. Mile widziane jest zaproszenie znajomych do wspólnej zabawy (podświetlenie na niebiesko).
7. Zgłaszając się do konkursu akceptujesz jego regulamin w całości.
8. Przyjmowane będą jedynie zgłoszenia z profili prywatnych.
9. Jeden profil = jedno zgłoszenie.
10. Wybrana zostanie jedna osoba, która spełnia wszystkie powyższe warunki.
11. Zwycięzcę wybiera sponsor na podstawie kreatywności pracy.
12. Wyniki zostaną opublikowane w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu na fp Myniaki.
13. Wysyłka tylko na terenie Polski w ciągu 30 dni od ogłoszenia wyników.
14. Wygrany ma 3 dni na zgłoszenie się, w przeciwnym razie zostanie wybrana kolejna osoba.
15. Promocja nie jest w żaden sposób związana, ani sponsorowana przez serwis Facebook. 
16. Konkurs nie podlega Ustawie z dn. 29 lipca 1992 o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. 1992 nr 68 poz. 341)

8 listopada 2016

Świat dla pokoleń - czyli waga recyklingu Myniakowym okiem

Od małego przejawiałam "hopla" na punkcie przyrody. Już w podstawówce chodziłam na kółko, potem ciągnęłam to poprzez klasy biologiczno-chemiczne, a na studiach nauczycielskich chemii i biologii kończąc. Biologia ma różne zastosowania w życiu codziennym, chemia oczywiście też, ale potrafią otworzyć oczy na coś, o czym wiele osób zapomina.

Recycling lub recykling, czyli ochrona naszego środowiska poprzez ponowne użycie surowców. Nie tylko zmniejsza zużycie zasobów, ale również ogranicza ilość zajmowanego na wysypiskach miejsca, ilość zużytej energii oraz wody.

Są kraje, w których recykling jest tak głęboko zakorzeniony, że zaparzając herbatę dzielą torebkę na 3 części - papierek, nitkę oraz fusy.
To nie żart, w krajach takich jak Niemcy czy Holandia na składowiska trafia mniej niż 10%  wszystkich śmieci, podczas gdy w Polsce aż 73%!
Niestety u nas jest to bardzo często ignorowane.
Dlaczego? Dlaczego nie myślimy o tym, co po nas zostanie?
Wiele ludzi nie myśli w sposób przestrzenny - nasza planeta może i jest wielka, ale miejsce na niej jest ograniczone. A każdy Polak statystycznie produkuje około 315 kg śmieci. Wyobrażasz sobie tą stertę? I co z nią zrobić?
Zużyć!


Przede wszystkim poświęć chwilę temu, co masz zamiar wyrzucić. Tutaj kilka uwag:
- Jednym z najłatwiejszych materiałów do recyklingu jest plastik. Materiał, którego pozbywamy się bardzo dużo, większość produktów wciskają nam w takie opakowania. Na szczęście nasze prawo narzuca nam obowiązek segregacji plastiku (między innymi) - i bardzo mądrze - butelka plastikowa rozkłada się (uwaga, trzymaj się krzesła!) od 100 do 1000 lat. Pamiętaj również, aby zgniatać plastikowe opakowania przed wyrzuceniem - zajmują one mniej miejsca, a co za tym idzie w takiej samej śmieciarce można przewieźć więcej np. butelek, czysta oszczędność. Ponadto warto również odkręcać nakrętki, wystarczy się rozejrzeć, w wielu miejscach są organizowane ich zbiórki, a pieniądze zyskane z ich przetworzenia przekazywane są na cele charytatywne (np. tutaj http://pomagamyzusmiechem.pl/).
Torby foliowe, jeżeli możesz zastąp tymi wielorazowego użytku - jedna torba foliowa rozkłada się do 400 lat.
- Osobno wrzucaj szklane przedmioty, bo tutaj niestety mam dla Ciebie smutną wiadomość - szkło ulega samodegradacji po... 4000 lat. A jest to, podobnie jak plastik, materiał który można łatwo przetworzyć i dać mu nowe "życie", poza tym jest to jedyny surowiec, z którego odzysku nie ma żadnych strat. Do pojemnika ze szkłem do recyklingu nie wrzucaj jednak luster, żarówek oraz ceramiki.
- Metal. Na początku pragnę podkreślić jak bardzo ograniczone są zasoby naszej Matki Ziemi. Może nie wszyscy o tym myślą, ale to nie jest tak, że ziemia produkuje tyle złota, srebra i innych pierwiastków, ile potrzebujemy. Zasoby są ograniczone, dlatego musimy o nie szczególnie dbać i odzyskiwać tyle, ile się da. Dla przykładu - puszka aluminiowa rozkłada się 100 lat.
- Sprzęty elektroniczne. To już zło! po całości. A mam na myśli fakt, że jest to taki zlepek plastiku, miedzi, złota, srebra i wielu innych surowców (jeżeli nie zwiększymy ilości zrecyklingowanego złota szacuje się, że przy obecnym zużyciu jego zasobów wystarczy tylko na 18 lat...). O tyle trudno z ich recyklingiem, że nie są zbierane u nas pod płotem, tylko trzeba już się pofatygować, aby taki sprzęt oddać w dobre ręce. W wielu sklepach znajdziesz pojemniki na mniejszy sprzęt elektroniczny (jak również na baterie i żarówki), co znacząco ułatwia życie. Jeżeli musisz się pozbyć większego sprzętu wskazówki gdzie go oddać znajdziesz TUTAJ (klik).
- Papier - tutaj sprawa jest o tyle lekka dla natury, że rozkłada się od 3 do 5 miesięcy, jednak o wiele lepszym rozwiązaniem jest oddanie go na makulaturę. Włókna można wykorzystać ponownie, a ku mojej radości coraz więcej producentów myśli o środowisku i decyduje się na użycie opakowań z makulatury. Statystyczny Polak rocznie zużywa 60kg papieru, co jest równoznaczne ze zużyciem ponad 120kg drewna. Jednak na makulaturę nie wrzucamy papierów laminowanych i foliowanych, jak również zatłuszczonych.


Pomyśl zanim z lenistwa wrzucisz butelkę do pierwszego lepszego kosza na śmieci - ten gest powtórzony przez każdego z nas może sprawić, że za kilkaset lat nasza natura się na nas "zemści" i zatoniemy we własnych śmieciach.



Zapraszam również do nas na:

1 listopada 2016

Jak położyć dziecko spać

Wiele z Was się mnie pytało jakim cudem udaje mi się położyć moją dwójkę spać ok. godziny 20 i uśpić zazwyczaj w ciągu 15 minut. Dzisiaj zdradzam tą "tajemnicę" :)



Odpowiedź klucz: RYTUAŁY.
Małe dzieci je uwielbiają. Lubią wiedzieć co po czym następuje, co ich zaraz czeka - czują się wtedy bezpieczniej. Mój synek tak dobrze zna nasze rytuały, że sam wie kiedy już pora przetransportować się do łóżka.
Ważne jest zachowanie tej samej kolejności czynności każdego dnia - tutaj już masz dowolność. Nie ma znaczenia czy najpierw dziecku podasz kolację, a potem je przebierzesz w piżamkę, czy zrobisz odwrotnie Jednak musisz się trzymać tej kolejności każdego dnia - wtedy mózg dziecka przygotowuje się już do snu, bo wie, że po łańcuchu czynności pora iść na spoczynek.


Uwaga mit:
Dziecko przed snem musi się wyszaleć.
Nie ma nic bardziej mylnego niż chęć wymęczenia dziecka przed snem. Po pierwsze, kiedy organizm jest przemęczony - usypia się o wiele trudniej, po drugie - kiedy zaraz przed snem dziecko ma zapewniony "maraton" w postaci intensywnej zabawy, wybiega się i wyskacze organizm jest rozbudzony i ani myśli iść spać. Czy Tobie zaraz po fitnessie czy siłowni chce się spać? Nie. Dostajesz "kopa" energii, to samo dzieje się u dziecka.
Ważne jest wyciszenie przed snem. W tym celu świetnie się sprawdza czytanie i oglądanie książeczek. Chyba nie muszę nikogo przekonywać jak wspaniały wpływ na rozwój dziecka ma czytanie mu, ale przy okazji pozwala to dziecku wyciszyć myśli z całego dnia i skupić się na jednej rzeczy. Świetnie również sprawdzą się Twoje opowieści i kołysanki (bez tych drugich moja córeczka nie uśnie).


Uwaga na telewizor, tablet, smartfon!
Bajki przed snem odpadają -
"Migające obrazy i gwałtowne dźwięki atakują niedojrzały układ nerwowy, to kolei pobudza dziecko i sprawia, ze jest ono podenerwowane, rozdrażnione, nie umie się skupić." *
Jeżeli Twoje dziecko koniecznie musi obejrzeć bajkę niech obejrzy ją wcześniej, godzinę przed snem pozostaw  na "odpoczynek" od nadmiaru bodźców.



Eliminacja bodźców. Przy zasypianiu warto zrezygnować z tego, co może łatwo dziecko rozpraszać, a w gruncie rzeczy jest niepotrzebne - zapalona lampka (moje dzieci od urodzenia były kładzione spać na noc przy zgaszonym świetle), włączony w pokoju obok telewizor, którego i tak nikt nie ogląda. Warto również przejrzeć zabawki dziecka w łóżku i zostawić tylko ulubione przytulanki do spania.


Uwaga na drzemki!
Chyba największa zmora jeżeli chodzi o zasypianie na noc. Przede wszystkim od samego początku ucz dziecko odróżniać porę dnia. Czyli jeżeli kładziesz maluszka spać w ciągu dnia nie zasłaniaj okien roletą czy zasłoną, niech mózg maluszka wie, że jest dzień. Również w trakcie dziennej drzemki nie chodźcie na palcach i nie ograniczajcie hałasów do minimum, prowadźcie normalne życie.



Uwaga na tatusiów!
Tatusiowie lubią przed snem dziecka nadrobić wszystkie zaległości w wygłupach, zabawach itp. Warto wytłumaczyć tatusiowi, że dziecko przed snem potrzebuje się wyciszyć, a łaskotki to nie jedyny sposób na spędzenie wspólnie czasu - mogą również poczytać książki czy po prostu porozmawiać.


Odpowiednia temperatura w pokoju - sypialnia powinna być zawsze porządnie wywietrzona. Do spania warto lekko obniżyć temperaturę w pomieszczeniu do około 18-19 stopni, ponieważ obkurcza się błona śluzową nosa i łatwiej się oddycha.


Odpowiednia piżamka.
Jeżeli ubierzesz dziecko zbyt ciepło nie dziw się, że nie może usnąć - jest mu zwyczajnie za gorąco i zaczyna się pocić.


Wyjaśnijcie niewyjaśnione!
Przed położeniem dziecka spać warto również zapewnić mu spokój psychiczny - jeżeli się wcześniej posprzeczaliście, dziecko miało naprawdę zły dzień i dało Ci popalić - mimo wszystko odsuń wszystkie złe emocje na bok. Przytul dziecko, zapewnij je, że je kochasz. Taki spokój psychiczny sprawi, że dziecko nie będzie stresować się, zadręczać emocjami i być może szybciej zaśnie.




A po tym wszystkim życzę dobranoc! :)



*żródło: http://www.pppptarnow.pl/pliki/Dla_Rodzicow/dzieckoprzedekranem.pdf


Może Cię również zainteresować:



Zapraszam również do nas na:


29 października 2016

Nie rób - nie umiesz!

Dzisiaj bedzie krótko o rozwijaniu samodzielności dziecka. Ale naprawdę, aż sie we mnie gotuje, jak matka krzyczy do swojego dziecka, które np. samo próbuje założyć sobie rekawiczę, ale jeszcze nie do końca mu wychodzi - zostaw to i tak nie umiesz. Jak można tak niszczyć psychikę własnego dziecka?
Zacznę od tego - jak dziecko ma się czegoś nauczyć, zdobyć nową umiejętność, kiedy z góry jest skazywane na porażkę i wszystko jest robione za niego? Bo nie umie, bo mama zrobi lepiej, bo rozleje sok, bo ubrudzi ręce. Dla dziecka jedyny sposób na nauczenie się czegoś to własne doświadczenie. Więc jeżeli mama Jasia nie pozwoli mu założyć tej rękawiczki Jaś faktycznie nie będzie umiał tego jeszcze przez długi czas. A za jakiś czas przestanie nawet próbować czegokolwiek, ponieważ i tak jest z góry skazany na porażkę. Natomiast jeżeli pozwoli mu samemu spróbować może kila razy mu się nie uda, może sam się podda, ale z pomocą mamy, która pokaże mu jak to zrobić w końcu opanuje tę umiejętność i będzie dumnym, pewnym siebie człowiekiem.
Natomiast jeżeli mama Jasia ciągle będzie mu powtarzać, że nie umie, wyrośnie z niego osoba, która całe życie bedzie stała w miejscu, będzie bała się nowości, ryzyka. Jaś będzie się trzymał tylko tego, co zna, ciężko będzie mu coś zyskać.
Tylko od nas zależy jak rozwinie się psychika naszego dziecka, dlatego nawet jeżeli czasami brakuje Ci cierpliwości do oglądania nieporadnych prób swojego dziecka - zaciśnij zęby i pomyśl o tym na jak zaradnego i samodzielnego człowieka wyrośnie Twoje dziecko.
Dajmy rozwijać naszym dzieciom skrzydła.



Zapraszam również do nas na:

25 października 2016

Konkurs

Czas trwania:
01.11.2016-14.11.2016 godz. 23:59

Nagroda:
Antykolkowa butelka Canpol Babies EasyStart 120ml 0m+



















 Regulamin:
1. Konkurs odbywa się na stronie organizatora fp Myniaki.
2. Należy polubić fp organizatora Myniaki.
3. Polubić post konkursowy.
4. Udostępnić PUBLICZNIE post konkursowy.
5. Napisać w komentarzu pod postem konkursowym: Biorę udział.
6. Zgłaszając się do konkursu akceptujesz jego regulamin w całości.
7. Przyjmowane będą jedynie zgłoszenia z profili prywatnych.
8. Jeden profil = jedno zgłoszenie.
9. Wybrana zostanie jedna osoba, która spełnia wszystkie powyższe warunki.
10. Wyniki zostaną opublikowane w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu na fp Myniaki.
11. Wysyłka tylko na terenie Polski w ciągu 30 dni od ogłoszenia wyników.
12. Wygrany ma 3 dni na zgłoszenie się.
13. Promocja nie jest w żaden sposób związana, ani sponsorowana przez serwis Facebook. 
14. Konkurs nie podlega Ustawie z dn. 29 lipca 1992 o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. 1992 nr 68 poz. 341)

Ukryty cukier w popularnych produktach podwanym dzieciom

Cukier - uwielbiany przez dzieci, zmora rodziców.
O tym, że cukier jest niezbędny do życia uczyli nas już w szkole - jest to główne "paliwo" dla naszych mięśni i mózgu, bierze on udział w procesach przemiany materii w naszym organizmie.
Jednak to koniec achów i ochów na jego temat.
Kiedy dziecko zje coś słodkiego następuje szybki skok poziomu glukozy we krwi - dziecko robi się bardziej energiczne, ruchliwe, poprawia mu się humor, a za chwilę, kiedy poziom glukozy spadnie - pojawia się apatia, rozdrażnienie, zmęczenie. Ale to nie jedyne wady, cukier nasila również procesy gnilne w jelitach, zmienia w nich pH, przez co trudniej jest się bronić przed pasożytami, bakteriami, wirusami oraz grzybami.
Wydaje Ci się, że unikasz podawania cukru dziecku, bo nie kupujesz mu batonów i czekolady?
To sprawdź również, czy nie podajesz mu tych produktów - ukrytej bomby cukrowej.



Danio


Jeden taki kubeczek to 20,6 g cukru.







Monte


Tak samo jak Danio - jeden kubeczek to 20,55 g cukru.






Sok marchwiowy


 Taka mała buteleczka (250 ml) to aż 24,5 g cukru.







Kubuś Water

W butelce 500 ml znajdziemy aż 24 g cukru!


I pamiętaj, że "o smaku" wcale nie oznacza obecności owoców.




Danonki

Taki jeden kubeczek (90 g) zawiera ponad 2 łyżeczki cukru - 11,2 g.





Płatki śniadaniowe

 25 g cukru w 100 g produktu.







Dżem

32 g cukru na 100 g produktu.





Ketchup

Tylko w 100 g (nie w całej butelce!) znajduje się aż 29 g cukru.





I na koniec mój ulubieniec:
Kakao Instant

81,4 g cukru na 100 g produktu.


Fajny sposób na przemycenie mleka do diety dziecka. Szkoda tylko, że jeszcze lepszy na przemycenie tony cukru.




Dlatego jeżeli chcesz mieć pewność, że ograniczasz cukier w diecie dziecka - sprawdzaj etykiety produktów, które mu podajesz. Takich pułapek jest o wiele więcej.

PS. Łyżeczka położona obok spodka ma na celu wizualizowanie Wam ile tego cukru rzeczywiście jest.


Mieliście świadomość takiej ilości cukru w tych produktach?




21 października 2016

Krótka ściągawka z pierwszej pomocy

Temat pierwszej pomocy był już u mnie poruszany dogłębnie, jednak dzisiaj przygotowałam krótką ściągawkę tego, z czym najczęściej przychodzi nam się spotkać przy naszych pociechach. Bo nie ukrywajmy, nie wychowamy dziecka bez żadnych, nawet najmniejszych urazów - zdarte kolana i łokcie, czy poparzone paluszki to norma u maluchów.



OTARCIE
Czyli zdarta skóra, najczęściej na kolanach i łokciach.
Najpierw w celu usunięcia zabrudzeń przemyjcie ranę wodą z mydłem, a następnie odkaźcie Octeniseptem (metoda mniej bolesna) lub wodą utlenioną. Załóżcie jałowy opatrunek. Pamiętajcie, aby na wszelkie krwawiące rany nie nakładać waty, ponieważ przykleja się do rany i ciężko ją później zdjąć. Postarajcie się również pilnować, aby dziecko nie rozdrapywało strupków, ponieważ mogą pozostać blizny.



ZADŁAWIENIE
Najpierw sprawdź usta dziecka, czy przedmiot który dziecko usiłowało połknąć nie został w nich. Ważne jest, aby nie klepać dziecka w plecy w pozycji siedzącej, co ułatwia przedostanie się przedmiotu głębiej do płuc, a przełożyć dziecko przez kolano (w przypadku niemowląt przez ramię) i klepnąć kilka razy między łopatki. Jeżeli to nie pomoże należy objąć dziecko stojąc za jego plecami powyżej pępka i kilka razy ucisnąć do siebie i ku górze. Jeżeli to również nie pomoże - wezwijcie pogotowie.
Szczegółowy opis pierwszej pomocy w tej sytuacji przedstawiłam TUTAJ



URAZ GŁOWY
Jeżeli nie był to poważny uraz zwykle wystarczy zimny okład, a cała sytuacji skończy się na guzie. Jednak jeżeli po urazie głowy występuje krwawienie, dziecko straciło przytomność, wymiotuje, majaczy, traci równowagę, dostało drgawek, pojawiła się wydzielina z uszu lub nosa - zgłoście się jak najszybciej do szpitala. Ważne jest również, aby po urazie głowy przynajmniej przez 3 godziny obserwować dziecko i nie dać mu usnąć, aby nie przeoczyć wcześniej wspomnianych objawów wstrząśnienia mózgu.  



SKALECZENIE
Postępowanie takie samo jak w przypadku otarcia. Jednak jeżeli rana silnie krwawi należy ją ucisnąć jałowym gazikiem lub jakimś innym, czystym materiałem. Krwawiącą część ciała należy podnieść do góry i zgłosić się na pogotowie. Zgłosić się na pogotowie musicie także, jeżeli dziecko skaleczyło się czymś brudnym, np. zardzewiałym gwoździem - w takim wypadku niezbędne jest podanie zastrzyku przeciwtężcowego.
Opis pierwszej pomocy w tej sytuacji przedstawiłam również TUTAJ



OPARZENIE
Polewaj poparzoną część ciała zimną wodą przez 10-20 minut i spryskaj pantenolem. Podaj lek przeciwbólowy. Nigdy nie przebijaj powstających pęcherzy, ani nie smaruj poparzonego miejsca niczym tłustym - blokuje to dostęp powietrza i gojenie się rany. Zadzwoń po pogotowie, jeżeli poparzyło się niemowlę, poparzenie jest rozległe lub dotyczy oczu, twarzy, szyi lub krocza.
Szczegółowy opis pierwszej pomocy w tej sytuacji przedstawiłam TUTAJ



POGRYZIENIE PRZEZ PSA
Ranę należy przepłukać wodą z mydłem, przykryć opatrunkiem i niestety zawsze udać się na pogotowie. Ważne jest, aby poza udzieleniem dziecku pierwszej pomocy uzyskać od właściciela psa świadectwo szczepienia przeciwko wściekliźnie. Ponad to właściciel zobowiązany jest oddać psa na obserwację i przedstawić zaświadczenie od weterynarza, że pies jest zdrowy. Jeżeli pies jest bezpański musisz zadzwonić do urzędu gminy. Natomiast jeżeli psa nie można odnaleźć dziecko zostanie zaszczepione na wściekliznę.



Poza podstawową apteczką pierwszej pomocy przydać Ci się również może seria Hydrosil, która pomaga uniknąć infekcji, zapewnia efekt chłodzący i kojenia, zapewnia bezbolesną zmianę opatrunku, zmniejsza ryzyko powstawania blizn i strupów, nie zawiera parabenów:
- Hydrosil dla dzieci -  żel hydrokoloidowy przyśpieszający gojenie na skaleczenia, zadrapania, oparzenia, otarcia i pęknięcia skóry.
-  Hydrosil (dla starszych dzieci i dorosłych) - Żel hydrokoloidowy przyśpieszający gojenie na rany (także chirurgiczne), otwarte owrzodzenia, oparzenia, odleżyny i odparzenia.
- Hydrosil Leczenie Oparzeń - Żel hydrokoloidowy przyśpieszający gojenie z karnozyną na oparzenia, oparzenia słoneczne, otarcia i pęknięcia skóry.



I pamiętajcie - najlepsza pierwsza pomoc to bliskość rodziców, ich wsparcie psychiczne, buziaki i przytulasy - tego dziecko potrzebuje tak samo jak opatrunku.



Bardziej zainteresowanych Pierwszą Pomocą odsyłam do mojej serii postów na ten temat:
Pierwsza pomoc
Pierwsza pomoc - nieprzytomny poszkodowany, masaż serca
Masaż serca dziecka, pozycja boczna
Stłuczenie, zranienie, krwotok z rany, krwawienie z nosa
Złamanie, zwichnięcie, omdlenie, uraz kręgosłupa
Porażenie prądem, oparzenie, ciało obce w drogach oddechowych



Zapraszam również do siebie na Fan Page: https://www.facebook.com/Myniaki/
Instagram: https://www.instagram.com/myniaki/
YT: https://www.youtube.com/channel/UC_4nz0vro4DmWnqr_vgFvsw

17 października 2016

Rodzice i dziadkowie - wojna i okopy, czy wspólny front?

Pewnie spotkaliście się ze stwierdzeniem, że dziadkowie są od rozpieszczania, a nie od wychowania. Wkurza mnie to niemiłosiernie z kilku powodów, jednak czasami potrafię przymrużyć na to oko.
Nie da się ukryć, że większość dziadków, kiedy już nimi zostaną, totalnie szaleją za swoimi wnukami. Gdzie nie pójdą to oglądają ubranka i zabawki, nie umieją się nacieszyć tym małym (lub większym) szkrabem, nawet jeżeli zerwie im firankę, rozwali doniczkę, ubrudzi ulubiony fotel, czy rozbije szklankę.
Jednak sprawa się komplikuje, jeżeli dziadkowie zajmują się naszym dzieckiem stosunkowo często. Kiedy urodziłam drugie dziecko, początek był bardzo trudny. Starszy syn urodził się rok wcześniej, ja po cesarskim cięciu, Myniakowy tata w pracy i jak tu ogarnąć ten armagedon. Często korzystaliśmy z dobrodziejstwa zwanym dziadkowie.
I tu pach, bum i łubudu wybuchła bomba na froncie.
Rozpieszczanie jest jak najbardziej urokiem bycia babcią, czy dziadkiem i nie mam nic przeciwko jeżeli Junior dostaje więcej słodyczy niż powinien, czy idzie później spać. Ale spięcie zaczęło się w kwestii wychowania, bo tu już dziadkowie czasami dali sobie wejść na głowę. Junior chce zapalniczkę? Zapłakał i babcia dała. Junior kopie babcię przy przewijaniu? Babcia się śmieje i cieszy, więc Junior uznał to za fajną zabawę. Junior wywala babci wszystkie sztućce z szuflady? Babcia się śmieje. I to nad czym ja tyle pracowałam, żeby Juniora czegoś nauczyć, co mu tłumaczyłam i czego zabraniałam spełzło na niczym.
Rozpieszczanie dziadków narobiło dziecku mętliku w głowie. Dzieci mają to do siebie, że sprawdzają gdzie są granice i na jak dużo mogą sobie pozwolić. Pewnie nie raz sama zauważyłaś, że jeżeli czegoś zabroniłaś to dziecko poszło do taty. I jeżeli trzymacie wspólny front dziecko ma jasno postawione granice. A w momencie kiedy wy czegoś zabraniacie, a babcia pozwala - granice te się zacierają i w sumie dziecko samo już nie wie co mu wolno, a co nie.



Co zrobić w takiej sytuacji?
- Najważniejsze - nigdy nie zwracaj uwagi dziadkom przy dziecku. Nigdy. Dziecko rozumie więcej niż Ci się wydaje. A przecież nie chodzi o to, aby straciło szacunek do dziadków, aby stracili oni swoją pozycję w oczach dziecka.
- Usiądźcie i powiedzcie dziadkom jasno, które zachowania Wam nie pasują, tłumacząc dlaczego. Ty jako matka masz trochę szersze horyzonty tego, jak później zachowuje się Twoje dziecko, kiedy jesteś z nim w domu sama. Przykład? U nas babcia z wyrzucania sztućców z szuflady zrobiła zabawę - bo sobie pozbiera. Ale niestety kiedy Junior wraca do domu i robi to samo jest to już niebezpieczne dla jego raczkującej pod nogami siostry. Podobnie wyglądała u nas sprawa zabawy drzwiami - babcia pozwalała Juniorowi bawić się w ich zamykanie i otwieranie - my kategorycznie zabraniamy, bo zdarzyło się już, że kiedy zamknął drzwi usiadła za nimi jego siostra i otwierając je Małej wcisnęły się palce pod drzwi.
- Nie unikaj kontaktu dziecka z dziadkami, nie chodzi o rozluźnienie ich stosunków, a o nadanie im nowych zasad. Pamiętaj, że aby się do siebie dopasować potrzeba czasu.
- Nie bądź zbyt rygorystyczna w swoich zasadach, pozwól dziadkom być dziadkami i tam gdzie się da - ugnij się. Jedna czekoladka przed obiadem nie zrobi dziecku krzywdy. Pamiętaj, że więź babcia/dziadek-wnuczek budowana jest na innych zasadach niż rodzic-dziecko. Dziadkowie, tak samo jak Ty, muszą nauczyć się swojej nowej, odpowiedzialnej roli. Potrzebujecie przede wszystkim czasu i wielu rozmów, aby zacząć działać na wspólnym froncie, a nie przerzucać między sobą granaty.



A jak u Was wyglądały początki więzi dziadków z Waszym dzieckiem? Zgadzaliście się w sprawach wychowawczych, czy nie zupełnie?





Zapraszam również do nas na:

6 października 2016

Bunt dwulatka

Jedni mówią, że istnieje, inni że to mit. Nie ma wątpliwości co do jednego - w okolicach drugiego roku dziecko uświadamia sobie swoją autonomiczność i próbuje ją podkreślić na każdym kroku. Ponadto za wszelką cenę stara się być samodzielne, o czym świadczy to, że po sto razy dziennie słyszymy "ja siam", "ja! ja!", chociaż nie zawsze mu to wychodzi. I tak się zaczyna - 15 minutowa histeria o to, że chce wyjść na dwór w sandałkach, które sobie dziecko samo założyło, mimo że na dworze "całe" 10 stopni. Rzucanie się po podłodze, bo nie wychodzi ułożenie samemu puzzli. Można tak wymieniać. Ogólnie bunt dwulatka to temat rzeka.



Co robić? Oto kilka krótkich rad:

  • Cały czas myśl o tym, że to minie (naprawdę! Sama też w to nie wierzyłam)
  • Nie wyśmiewaj dziecka, nawet jeżeli powodu złości są błahe.
  • Nie traktuj tego okresu, jako robienie na złość, jest to naturalny etap rozwoju niezależności, etap kształtowania w mózgu obszaru odpowiedzialnego za regulację emocji.
  • W błahych sprawach (np. kolor podkoszulka) ustąp dziecku miejsca na decydowanie o sobie. Daj mu poczucie, że ma prawo decydować. Jednak nie znaczy to, że musisz ustąpić zawsze. Dziecko musi poznać znaczenie słowa "nie" i nauczyć się radzić ze swoimi emocjami w sytuacji odmowy. 
  • Zaakceptuj uczucie złości u dziecka, w końcu to uczucie jak każde inne.
  • Szanuj odmienne zdanie dziecka.
  • Czasami złość jest dla dziecka metodą na wyrażenie głodu, znudzenia, zmęczenia, pragnienia lub smutku.
  • Nazywaj emocje swoje i dziecka. Ułatwi to Wam komunikację.



U nas bunt u Juniora był szczególnie ciężki. Nałożyło się na siebie wiele spraw - młodsza siostra, która ciągle zabiera uwagę rodziców, brak Myniakowego taty, który akurat musiał mieć operację na kręgosłup, przeprowadzka z tego powodu do dziadków na kilka miesięcy. Wiem jak się czujesz - ja siedziałam 3/4 dnia sama z dwójką dzieci i bunt Juniora naprawdę odbierał mi resztkę sił i cierpliwości, których i tak już brakowało przy kilku miesięcznym maluchu. Bywały dni, że siedziałam i płakałam z bezradności.



Pierwsza rada - samoopanowanie to połowa sukcesu, uwierz mi. Jeżeli Tobie puszczą nerwy to na pewno nie masz co liczyć na uspokojenie dziecka. Odnośnie samoopanowania pisałam wcześniej TUTAJ.



W sumie sprawdziłam dwie metody - i tylko o nich zamierzam pisać.

Metoda 1 - na przeczekanie
Czyli po prostu nie zwracanie uwagi na histeryzujące dziecko. Oczywiście nie mówię, żeby je ignorować i od razu wychodzić z pokoju. Ale kiedy dziecko dostaje napadu szału kucamy przy nim, aby mieć wzrok na wysokości oczu dziecka i tłumaczymy spokojnie sytuację, np. "Jeżeli nie umiesz sobie poradzić z założeniem skarpetek to daj, pokażę Ci jak to zrobić", czasami trzeba powtórzyć kilka razy. Kiedy brak efektu mówimy "Przyjdź do mnie jak się uspokoisz, rozwiążemy ten problem razem", siadamy obok i czekamy nie zwracając szczególnie uwagi na "sztuczki" malucha. U nas działało to super do pewnego momentu. Kiedy Junior zauważył na czym polega rzecz zaczął sam sobie robić krzywdę, a przecież nie o to chodzi. Na porządku dziennym było walenie głową w ścianę czy w podłogę, na tyle mocno, że pojawiały się guzy. Stąd:


Metoda 2 - mama jest przy Tobie
Metoda trochę bardziej drastyczna, jednak u nas się sprawdziła przy samookaleczaniu się synka. Kiedy wpadał w histerię i zaczynał walić głową w co popadnie - klękałam na podłodze, przytulałam go do siebie i trzymałam w ramionach. Pewnie część z Was pomyśli, że to nienormalne takie szarpanie się z dzieckiem, jednak ma to podłoże psychologiczne. Dziecko czuje, że nie jest samo, że ma oparcie w rodzicu, nawet w ciężkich dla dziecka chwilach. Poza tym możemy szeptać dziecku do uszka, że jesteśmy obok i żeby się uspokoiło, to razem znajdziemy rozwiązanie sytuacji. Puszczamy dziecko dopiero w momencie, kiedy się uspokoi.


A jak u Ciebie minął bunt dwulatka?



Zapraszam również do siebie na Fan Page: https://www.facebook.com/Myniaki/
Instagram: https://www.instagram.com/myniaki/
YT: https://www.youtube.com/channel/UC_4nz0vro4DmWnqr_vgFvsw

29 września 2016

Kiedy dziecko ma biegunkę

Każda mama na pewno spotka się z problemem biegunki u swojego dziecka, wcześniej czy później. Czym jest biegunka i jak się z nią uporać?


Skąd mam wiedzieć, że to biegunka?
Dziecka kupki są luźniejsze - półpłynne lub płynne, jest ich więcej niż zwykle. Często pojawiają się bóle brzuszka, nudności, wymioty, gorączka, brak apetytu, dziecko jest osłabione i zmęczone.


Jaka może być przyczyna biegunki?

  • Zatrucie pokarmowe - powodowane jest przez bakterie. Często pojawia się po zjedzeniu czegoś nieświeżego.
  • Zmiana flory bakteryjnej - często pojawia się przy wyjazdach do innego kraju. Aby jej uniknąć należy spożywać wyłącznie wodę przegotowaną, unikać surowych produktów oraz często myć ręce.
  • Infekcja bakteryjna- biegunka jest reakcją organizmu na zachodzące w nim zmiany wynikające np. z anginy czy zakażenia układu moczowego.
  • Ząbkowanie.
  • Szczepienie.
  • Reakcja na "coś nowego" - chodzi tutaj o jakiś nowy pokarm wprowadzony do diety lub lekarstwo. Jeżeli podałaś dziecko coś nowego do jedzenia odstaw to i podaj za kilka tygodni - jeżeli biegunka się powtórzy skonsultuj problem z pediatrą.
  • Alergia - kupki mogą mieć zielony kolor i zawierać śluz lub krew. Biegunkę alergiczną zawsze należy skonsultować z pediatrą.
  • Infekcja wirusowa.


Kiedy iść do lekarza?
Poza wcześniej wspomnianymi przypadkami (alergia oraz powtórzona reakcja na nowy produkt w diecie):

  • Jeżeli Twoje dziecko ma dopiero kilka miesięcy - nie bagatelizuj problemu biegunki. U małych dzieci bardzo szybko dochodzi do odwodnienia. Odwodnienie poznasz po tym, że maluch mało siusia, ma suche wargi, jego skóra jest mniej sprężysta.
  • Kiedy biegunka jest bardzo silna lub towarzyszą jej wymioty.
  • Kiedy poza biegunką dziecko ma gorączkę, katar lub kaszel.
  • Kiedy biegunka nie ustępuje.
  • Kiedy biegunce towarzyszy gwałtowny i nasilający się ból brzucha - może to świadczyć o zapaleniu wyrostka robaczkowego.



Co robić?

  • Przede wszystkim podawaj dziecku dużo picia, aby się nie odwodniło. Niestety sama woda może okazać się nie wystarczająca - dziecko poza nią traci cenne elektrolity, dlatego warto podać dziecku preparat z elektrolitami dostępny w aptece. Pamiętaj żeby nie dodawać do niego żadnych polepszaczy smaku w postaci cukru czy soków - obniżają one działanie preparatu. Jeżeli dziecko nie chce wypić napoju z elektrolitami podawaj mu je po trochu łyżeczką.
  • Licz ilość kupek - jest to ważne w obserwacji, czy biegunka ustępuje oraz może Cię zapytać o to pediatra, aby ustalić co robić dalej.
  • Biegunka często powoduje podrażnienie pupy dlatego warto smarować ją maścią chroniącą przed odparzeniami np. Sudocrem.
  • Możesz podać dziecku probiotyk w celu odbudowy flory bakteryjnej np. Dicoflor.
  • Nie ograniczaj diety dziecka, ani nie zmuszaj do jedzenia. Dziecko powinno jeść wszystko na co ma ochotę.


Co mogę podać dziecku?




Zapraszam również do nas na:

26 września 2016

Kolka - bolesny problem

Kolka to temat trudny zarówno dla dziecka, które cierpi, jak i dla rodzica, który próbuje ulżyć swojemu maluchowi. Jesteś pierwszy raz mamą i zupełnie nie masz pojęcia jak do tematu podejść? Nie jestem specjalistą, ale po dwójce dzieci podzielę się swoją wiedzą, którą zdobyłam z własnego doświadczenia, jak i z rozmów z innymi rodzicami. Ogólnie kolki to temat rzeka, na każde dziecko działa coś innego i sztuką jest znalezienie tego, co zadziała na Twoje.


Skąd bierze się kolka?
Kolka wynika z niedojrzałości przewodu pokarmowego malucha. Dziecko nie potrafi pozbyć się gromadzących się w jelitach gazów, których nadmiar sprawia dziecku ból.


Jak poznać, że to właśnie kolka?
Maluszek krzyczy, robi się czerwony na buzi, brzuszek jest twardy i napięty, szkrab macha nerwowo nóżkami, ciężko go uspokoić. Dziecko potrafi przepłakać kilkadziesiąt minut i nagle się uspokaja. 


Co może pomóc? (sposoby niemedyczne)

  • Ciepłe okłady na brzuszek: możesz użyć do tego termoforku (np. takiego link tutaj), wyprasowanej ciepłej pieluszki tetrowej czy flanelowej (zawsze sprawdź czy pieluszka nie jest za ciepła, aby nie poparzyć malucha) lub w trakcie kąpieli polewać brzuszek maluszka ciepłą wodą. Słyszałam również o ogrzewaniu brzuszka powietrzem z suszarki, ale tej metody nie polecam - bardzo łatwo poparzyć maluszka, albo jeżeli już to przez jakiś materiał np. pieluszkę tetrową.
  • Świetnie sprawdza się uspokajanie dziecka szumem (naprawdę!). Suszarka, odkurzacz, Szumiś (link tutaj) lub wentylator. Na mojego synka to nie działało, ale na córcię owszem.
  • Jazda samochodem albo spacer w wózku - większość maluszków szybko usypia.
  • Przytulanie i noszenie na rękach. Maluszek nie tylko czuje Twoje ciepło, ale również Twoją bliskość, Twój zapach, czuje się bezpiecznie. Temat "nie noś, bo się przyzwyczai" poruszę innym razem - jak dla mnie to bujda totalna. Znam mamę która zakładała chustę z maluchem i tańczyła w rytm spokojnej muzyki - również to działało.
  • Zwróć uwagę w jaki sposób karmisz swoje maleństwo, czy szczelnie łapie pierś i nie połyka powietrza. Może wypróbuj inną pozycję od karmienia? Jeżeli karmisz butelką - smoczek od butelki zawsze musi być pełny mleka. Istnieją również butelki antykolkowe. Zawsze używaj smoczka dostosowanego do wieku Twojego dziecka. Po karmieniu - połóż dziecko u siebie na ramieniu i poczekaj aż mu się odbije - znacząco zmniejsza to ilość gazów w przewodzie pokarmowym.
  • Jeżeli karmisz mlekiem modyfikowanym sprawdź, czy zmiana mleka na inną markę nie przyniesie poprawy.
  • Masaże brzuszka (link tutaj) - jednak zawsze pamiętaj, aby masować brzuszek zgodnie z ruchem wskazówek zegara, nigdy odwrotnie. Tylko w ten sposób skierujesz zgromadzone gazy w kierunku "wyjścia". Warto również użyć wcześniej rozgrzanej na dłoni oliwki.
  • Kładzenie maluszka na brzuszku.
  • Najlepszy sposób - przeczekać! Jest to taki okres, przez który dziecko musi przejść i choć brzmi to brutalnie - nie zależnie od tego czy coś z tym zrobisz, czy zupełnie nic, okres ten minie.



Sposoby medyczne:
Kropelki dodawane do mleka lub podawane na łyżeczce, które powodują rozbicie pęcherzyków powietrza:

  • Bobotic (cena około 19 zł.) - polecam w 100%, podawałam dwójce swoich dzieci i się sprawdził.
  • Espumisan (cena około 21 zł.) - u nas akurat się nie sprawdził
  • Floractin (cena około 27 zł.) - nie próbowałam
Sprawdzaj dany produkt przez tydzień - jeżeli nie pomoże - przejdź na inny. Nigdy nie przekraczaj zalecanej dawki.

+ wiele innych, o które zapytaj swojego pediatry lub farmaceuty


A dla hardkorowców:
- Windi (cena około 28 zł.) - kateter rektalny dla niemowląt. Przypomina on wentyl, który wsadzamy w odbyt maluszka. Delikatnie symuluje mięśnie odbytu i prowadzi do ich rozluźnienia oraz uwolnienia gazów. Końcówka jest tak wyprofilowana, że nie podrażnia błony śluzowej. Przyrząd jest skonstruowany w ten sposób, że nie musisz się obawiać, czy nie wsadzisz go zbyt głęboko. Ja i tak się bałam użyć tego cuda, ale jeżeli pomaga - wybór pozostawiam Tobie :)
- koper włoski - tu kolejny ciężki temat. Nasze mamy i babcie podwały nam go praktycznie od urodzenia - teraz odradza się, ze względu na zawarte w estrogeny (tutaj link). Za to możesz bez wyrzutów sumienia podawać herbatkę rumiankową.



Kiedy się zgłosić do lekarza?

  • Jeżeli poza kolkami dziecko nadmiernie ulewa, pojawiła się wysypka lub suchość skóry, w stolcu znajduje się śluz lub ślady krwi, występuje biegunka, zaparcia - może się okazać, że Twoje dziecko ma alergię pokarmową na białko mleka krowiego.
  • Kolki są bardzo silne i nie umiesz sobie sama z nim prowadzić - pediatra może przepisać silniejszy lek wydawany na receptę.
  • Kolki nie mijają po ukończeniu przez dziecko 4 miesiąca życia.



Zapraszam również do nas na:

20 września 2016

Jogobella

Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić naszą relacją z testów nowości od Jogobelli: Jogobella Musli, Jogobella Breakfast oraz Jogobella 8 Zbóż.


Jogobella Musli - jogurt z dużymi kawałkami owoców oraz musli, 150g, dostępny w smakach:
- truskawka-banan
- malina-ananas
- jabłko-gruszka
- figa-winogrona



Jogobella Breakfast - jogurt z chrupiącymi dodatkami, 125g, dostępny w smakach:
- Tropikalne musli - jogurt truskawkowy lub brzoskwiniowy, z płatkami owsianymi i kukurydzianymi, suszoną papają, suszonym ananasem i wiórkami kokosowymi
- Crunchy z czekoladą - jogurt bananowy lub jagodowy z płatkami owsianymi, małymi chrupiącymi ciasteczkami i kawałkami czekolady
- Orzechowe musli - jogurt brzoskwiniowy lub truskawkowy z płatkami owsianymi, pestkami dyni, kawałkami migdałów, orzeszkami pekan, orzechami nerkowca i prażonymi orzechami laskowymi



Jogobella 8 Zbóż - owies, orkisz, żyto, jęczmień, pszenica, ryż, proso i gryka w jogurcie w sześciu smakach, 200g:
- ananas-banan
- śliwka
- truskawka
- brzoskwinia
- wiśnia
- jagoda


Przyznam się szczerze - nie jestem zwolenniczką ciężkich, pracochłonnych śniadań. Po prostu po takich czuję się ciężko, a i czas rano nie pozwala na coś wymagającego dużo czasu do przyrządzenia (zawsze wstajemy razem z maluchami, więc sami wiecie, nakarmić moje dwie buźki, ubrać, umyć, itp...). Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie dnia bez zjedzenia czegoś z rana. Nowości od Jogobelli to strzał w 10, coś w sam raz dla mnie, o wiele lepsze niż jakieś gotowce, ponieważ Jogobella zawiera mleko, owoce oraz zboża (zawierają węglowodany złożone, przez co energii wystarcza na dłużej), więc wychodzi to na zdrowie. A przy okazji są naprawdę bardzo smaczne, pożywne, a ich różnorodność zapewnia, że możemy codziennie wybierać inną opcję, przez co szybko nam się nie przejedzą.
A Ty? Jesz śniadania? Nie? Lepiej zacznij :) brak śniadania powoduje spadek glukozy we krwi, a w konsekwencji zły nastrój.



Nasz zestaw Ambasadora:













3/4 naszego zestawu do testów:














 A to już moje śniadanie mistrzów :) :













Ocena końcowa: Myniaki polecają :)




Zapraszam również do siebie na Fan Page: https://www.facebook.com/Myniaki/
Instagram: https://www.instagram.com/myniaki/
YT: https://www.youtube.com/channel/UC_4nz0vro4DmWnqr_vgFvsw

18 września 2016

Mama in fire

Przyjęło się, że złość jest zła. Jest uczuciem niepożądanym i już. Krzywo patrzymy na rodziców, którzy reagują nerwami na własne dziecko, bo przecież jak tak można! A można! Oczywiście w granicach rozsądku, nie mylmy złości z agresją i przemocą. Złość to przecież takie samo uczucie jak radość, czy smutek - te są już bardziej rozumiane i akceptowane przez społeczeństwo.
Często zapominamy, że rodzic to też człowiek, też ma swoje uczucia, potrzeby, pragnienia. Ma czasami prawo sobie nie radzić z własnymi emocjami i bardziej niż powinien, je okazywać. Jednak przede wszystkim ważne są granice. Możesz sobie pozwolić na nerwy i wyjście z pokoju na minutę, żeby ochłonąć. Ale nigdy nie możesz sobie pozwolić na usprawiedliwianie przemocy i agresji "bo byłam zła". To zamknie błędne koło, zaczniesz się złościć znowu, bo zrobiłaś coś, czego żałujesz. Pamiętaj - to nie zachowanie dziecka Cię złości, to Ty się złościsz. To są Twoje emocje. Złościmy się z bezsilności. W końcu prosiłaś dziecko 6 razy, żeby przestało piszczeć, bo boli Cię głowa. Bach! Złość murowana - nasza potrzeba spokoju nie jest zaspokajana i mózg reaguje tak jak reaguje - złości się. Jeżeli złościsz się z przemęczenia, nadmiaru obowiązków, braku relaksu i odpoczynku to usiądź i się zastanów, z czego możesz zrezygnować. Nagotuj obiadu na dwa dni, wyślij dzieci do babci, pozwól sobie na małą stertę prania i prasowania, ale zajmij się chwilę sobą. Wystarczy Ci dzień lub dwa, żeby naładować baterie i trochę ukoić swoje nerwy wynikające z przemęczenia. Wyluzuj również ze stawianiem sobie zbyt wysoko poprzeczki. Nie oczekuj, że będziesz idealna, nie wytykaj sobie każdego błędu, postaraj się zrozumieć samą siebie. Patrz również z przymrużonym okiem na wymagania rodziców, czy partnera wobec Ciebie - one również mogą być zawyżone. To kolejne recepty na murowanego nerwusa - bo nie spełniam swoich oczekiwań względem siebie i oczekiwań innych względem mnie.
Ponadto zapominamy, że złość jest kołem napędowym w sytuacjach, w których musimy o coś zawalczyć, więc to może nie do końca jest takie złe uczucie?



Zapraszam również do nas na:

17 września 2016

Porażenie prądem, oparzenie, ciało obce w drogach oddechowych

Z dzisiejszego postu dowiesz się, co zrobić w przypadku: porażenia prądem, oparzenia oraz ciała obcego w drogach oddechowych.



PORAŻENIE PRĄDEM:
- nie dotykaj osoby porażonej prądem dopóki nie odłączysz źródła prądu. W tym celu odłącz bezpieczniki lub wyjmij wtyczkę urządzenia, które spowodowało porażenie. Pamiętaj aby nigdy nie dotykać źródła prądu bezpośrednio - użyj drewnianych lub gumowych przedmiotów
- sprawdź czy poszkodowany jest przytomny i czy oddycha
- wezwij zespół pogotowia ratunkowego - numer 112 lub 999
- jeżeli poszkodowany nie oddycha wykonaj zewnętrzny masaż serca
- załóż opatrunek na poparzone miejsce
- nie pozostawiaj poszkodowanego samego do czasu przybycia pogotowia ratunkowego



OPARZENIE:
- jeżeli istnieje taka potrzeba wezwij straż pożarną (numer 998), jeżeli poparzenie jest rozległe wezwij pogotowie ratunkowe (numer 999), pod numerem 112 możesz wezwać oba zespoły ratunkowe jednocześnie
- ochładzaj poparzoną część ciała czystą, chłodną wodą o temperaturze około 20 stopni przez 10-20 minut
- załóż jałowy opatrunek na poparzoną część ciała
- w razie silnego bólu podaj leki przeciwbólowe
- w przypadku poparzeń ręki od razu zdejmij biżuterię, zanim kończyna napuchnie
- w przypadku poparzeń chemicznych zanim rozpoczniesz chłodzenie poparzenia wodą, zdejmij zanieczyszczone ubranie
- jeżeli ubranie jest wtopione w ranę - nie usuwaj go, wytnij ubranie wokół rany




CIAŁO OBCE W DROGACH ODDECHOWYCH
U DOROSŁEGO:
- przekonaj poszkodowanego do kaszlu
- jeżeli to nie pomoże - pochyl go do przodu, stań za poszkodowanym  i wykonaj 5 energicznych uderzeń nadgarstkiem w okolicę międzyłopatkową
- jeżeli to nie spowoduje usunięcia ciała obcego z dróg oddechowych - stań blisko za poszkodowanym, pochyl go do przodu, obejmij poszkodowanego splątując swoje dłonie w połowie odległości pomiędzy końcem żeber a pępkiem poszkodowanego i dynamicznie uciśnij 5 razy
- jeżeli czynności te nie pomogą kontynuuj naprzemiennie uderzenia okolicy międzyłopatkowej i uciśnięcia nadbrzusza
- jeżeli poszkodowany stracił przytomność:
i oddycha - ułóż go w pozycji bocznej bezpieczniej
i nie oddycha - rozpocznij zewnętrzny masaż serca
oraz wezwij zespół pogotowia ratunkowego - numer 999 lub 112
U DZIECKA PRZYTOMNEGO:
- poproś dziecko o kaszel, jeżeli to nie pomoże wykonaj 5 uderzeń w okolicę międzyłopatkową. Niemowlę - ułóż głową w dół na własnym przedramieniu i wykonaj 5 uderzeń w okolicę międzyłopatkową
- jeżeli uderzenia nie są skuteczne - u starszych dzieci wykonaj uciśnięcia nadbrzusza, u niemowląt - uciśnięcia klatki piersiowej
- kontynuuj uderzenia i uciśnięcia naprzemiennie w sekwencji 5:5
 U DZIECKA NIEPRZYTOMNEGO:
- wykonaj zewnętrzny masaż serca



Tym postem kończymy serię poświęconą pierwszej pomocy. Mam nadzieję, że nikomu z Was ta wiedza nie będzie potrzebna - jednak dla bezpieczeństwa swoich najbliższych i nie tylko, uważam że każdy bezwzględnie powinien widzę tę posiadać.


W tej serii:
Pierwsza pomoc
Pierwsza pomoc - nieprzytomny poszkodowany, masaż serca
Masaż serca dziecka, pozycja boczna
Stłuczenie, zranienie, krwotok z rany, krwawienie z nosa
Złamanie, zwichnięcie, omdlenie, uraz kręgosłupa



Pisane na podstawie materiałów na stronie Ministerstwa Zdrowia: http://www.mz.gov.pl/



Zapraszam również do siebie na Fan Page: https://www.facebook.com/Myniaki/
Instagram: https://www.instagram.com/myniaki/
YT: https://www.youtube.com/channel/UC_4nz0vro4DmWnqr_vgFvsw