Rozbrykane Kolorki - Dorota o wielu talentach. Zajmuje się malowaniem naszych wymyślonych wzorów na ubraniach (na razie tylko bodziaki i koszulki, w planach o wiele więcej), produkcją kolorowych kredek, filcusiów - od zwierzątek, przez lalki po ozdoby Wielkanocne, a ona jedna tylko wie, jakie jeszcze cuda się pojawią.
Ale skupmy się na ręcznym malowaniu ubranek. Tutaj ograniczeń nie ma - sami możemy wymyślić czy chcemy napis, postać z bajki, jedno i drugie, a może coś totalnie wykręconego według własnego projektu? Za to uwielbiam handmade. Zero ograniczeń, pełna personalizacja. Zapytana czym się interesuje moja córeczka bez chwili namysłu stwierdziłam, że uwielbia kotki i balet (kto nie widział to zapraszam TUTAJ :) ). I bach, powstało połączenie (pomysł Doroty, ma wyobraźnię, co? :) ):
Jak sami widzicie - rysunek wykonany bardzo starannie, z dbałością o wszelkie szczegóły. Kolory są intensywne, nie uczuliły mojej Królewny, ale pewnie wszyscy zastanawiają się najważniejszego - co z trwałością?
Otóż tutaj pojechałam z testami po całości. Powiem szczerze, nie patyczkuję się z praniem - u mnie wszystko leci na 40 stopni i max wirowanie (1000), mam takie sterty prania, że nie dzielę na delikatne itp. Więc mimo, że Dorota poleca pranie ręczne lub w temperaturze 30 stopni i na delikatne, ze słabym wirowaniem (o biada mi!), nie słuchałam się i prałam jak zawsze. Prasować oczywiście też możemy, na "lewej" stronie. Tu też byłam bezlitosna - żelazko na trójce.
Efekty po 16 praniach (specjalnie dla Was liczyłam! :D) i prasowaniach:
Tak poza tym dodam, że Dorota jest bardzo miłą, ciepłą i sympatyczną osobą, z którą nie ma problemu się porozumieć.
Podsumowanie: Polecamy!
A tak na koniec troszkę zdjęć, które powstały przy okazji testów:
Zapraszam również do siebie na Fan Page: https://www.facebook.com/Myniaki/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz